Proboszcz nie zapłaci kary za wycięcie starych dębów

14.02.2024   Autor: Redakcja
1058---122
Proboszcz parafii w Gieczynku obok Wielenia, rok temu wyciął 7 dębów. Dostał za to karę - niemal ćwierć miliona złotych. Teraz w sprawie nastąpił zwrot o 180 stopni bo... została ona uchylona. 
 
Wycinka drzew wzbudziła rok temu ogromne emocje nie tylko w Gieczynku. Mieszkańcy obrócili się przeciwko proboszczowi, który wyciął wiekowe dęby bez żadnej konsultacji ani zapowiedzi. I jak się wtedy okazało - bezprawnie, bo nie otrzymał na to zgody od Urzędu Miejskiego w Wieleniu. Urzędnicy nałożyli na księdza karę, ponad 240 tysięcy złotych. Proboszcz odwołał się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Pile, które przychyliło się do jego racji. 

- Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Pile zwróciło uwagę, że drzewa, które są przedmiotem postępowania, w znacznej większości rosły na terenie rolnym. I to był powód uchylenia tej decyzji - tłumaczy Magdalena Waśko, z Urzędu Miejski w Wieleniu. 

Bo według SKO, na wycinkę drzew na terenie rolnym, nie była potrzebna zgoda. Mieszkańców Gieczynka taka argumentacja zupełnie nie przekonuje. W sprawę zaangażował się nawet biskup diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej, z którym spotkał się sołtys wsi. 


- Odczucie miałem jedno – to tak jakbyśmy my się przyczynili do tego, co się wydarzyło. A tak naprawdę my mieszkańcy w żaden sposób nie czujemy się winni. Zniszczono nasz krajobraz. Nawet jeżeli nie będzie parafii, nie będzie księdza, to dębów już nie ma i nie odbuduje to wizerunku naszej wsi - mówi Paweł Aftarczuk, sołtys Gieczynka. 
 
Jak dodaje Paweł Aftarczuk, biskup stwierdził, że w przypadku utrzymania kary parafia zostanie zamknięta, bo diecezji nie stać na jej zapłacenie. Proboszcz nie odbierał od nas telefonu.  

Urząd Miejski w Wieleniu zajmie się teraz ponownie karą dla księdza. Urzędnicy zapowiadają, że decyzja zapadnie w ciągu miesiąca.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group