W ostatnich dniach podniósł się stan wody na Głomi, która zasila jezioro Miejskie. Śmieci, które dotąd były ukryte w trzcinach, wypłynęły na brzeg. Spacerowicze i biegacze są oburzeni tym widokiem.
- Paskudnie jest. Brzydko. Mnie to zawsze boli. Wypadałoby posprzątać to wszystko. Ale kto ma zrobić? Miasto...Jest tyle ludzi - mówią złotowianie.
No i tu robi się problem. Właścicielem jeziora są Wody Polskie, których zadaniem jest między innymi dbanie o porządek także w akwenach.
- My korzystamy z naszych akwenów tylko w pewnych fragmentach poprzez dzierżawę na pomosty, na kładki, na wypożyczalnie rowerów - mówi Adam Pulit, burmistrz Złotowa.
A porzucone nieczystości znajdują się przede wszystkim wzdłuż linii brzegowej, oddalonej od dzierżawionych przez miasto części jeziora
Mimo tego Wody Polskie zadeklarowały, że posprzątają jezioro. Nie wyznaczyli jednak daty, więc mieszkańcy Złotowa postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i w sobotę zaplanowali wielkie sprzątanie. Gdy tylko społecznicy ustalili datę, Wody Polskie zadeklarowały pomoc w sprzątaniu trudnodostępnych miejsc, a Urząd Miasta w wywózce śmieci.
Akcja sprzątania jeziora Miejskiego potrwa od jedenastej do trzynastej. Zbiórka na Półwyspie Rybackim.