Tabletki “dzień po” były przez długie lata dostępne w aptekach bez recepty. Jednak w 2017 roku rząd Prawa i Sprawiedliwości wprowadził nowe regulacje i od tego czasu pigułka jest tylko na receptę. Teraz nowa władza postanowiła przywrócić stan sprzed tych zmian. Trwają w Sejmie prace nad zmianą ustawy. Tabletka ma być dostępna bez recepty, od 15. roku życia.
Sami lekarze ten pomysł popierają. Chociaż jest tutaj jedno “ale”.
- Jest to bardzo dobry pomysł. Ale on musi być poparty i to powtarzam bardzo, bardzo stanowczo, rzetelną edukacją dotyczącą, przepraszam za sformułowanie ściśle medyczne, fizjologii rozrodu. Jest sytuacja taka, że młodzi ludzie wchodzący w dorosły wiek, powinni być poinformowani i wyedukowani, jak działa układ rozrodczy, jak się zachodzi w ciąże - tłumaczy Jacek Tulimowski, ginekolog.
A jak dodają lekarze, z tym jest w Polsce problem. Wprowadzenie tabletki “dzień po” bez recepty ma jednak także i przeciwników, jak chociażby w fundacji Proelio, która nie odpowiedziała na naszą prośbę o wypowiedź. Fundacja zbiera nawet podpisy pod petycją w tej sprawie.
- Pigułka Ella One choć opisywana jako antykoncepcja awaryjna, może powodować śmierć dziecka poczętego w pierwszych dniach życia poprzez uniemożliwienie jego zagnieżdżenia się w macicy. Na prawdopodobieństwo wystąpienia takiego działania wskazało wiele badań naukowych, w konsekwencji których Amerykańska Agencja Leków dopuszczając preparat Ella One nakazała napisać na ulotce: „Możliwe, że ella może również działać poprzez zapobieganiu implantacji do macicy.” Ze względu na możliwe aborcyjne działanie pigułek nie powinno się ułatwiać do nich dostępu - czytamy w apelu fundacji Proelio.
Według przeciwników tabletki “dzień po”, nie jest to antykoncepcja, tylko środek wczesnoporonny.
Niektórzy lekarze idą nawet dalej i podobne opinie przeciwników tłumaczą brakami w edukacji.
- Obecnie w naszym kraju panuje taka degrengolada, która polega na tym, że zgodnie z powiedzeniem chyba z lat powojennych: “Nie matura, a chęć szczera zrobi z ciebie oficera.” To obecnie topowe powiedzenie. Nieważne co wiesz, jaką masz wiedzę - ważne, że masz chęć wypowiedzi - mówi Jacek Tulimowski, ginekolog.
Wśród głosów przeciwnych pojawiają się także opinie, że tabletka bez recepty zachęci kobiety do częstszego brania.
- Tabletka “dzień po” jak najbardziej znajduje się na wyposażeniu apteki. Ogromnego zainteresowania nie było, zdarzało się raczej sporadycznie. Zawsze była dostępna od ręki - zapewnia aptekarz Rafał Stanek.
Nowelizacja ustawy umożliwiająca zakup tabletki “dzień po” jest już po pierwszym czytaniu w Sejmie. Kiedy trafi pod głosowanie posłów - na razie nie wiadomo.