Lewica startuje w tych wyborach z prospołecznym programem: więcej mieszkań komunalnych, sieć ścieżek rowerowych, więcej chodników...
- Oczywiście chcemy się zająć infrastrukturą, chcemy się zająć zielenią, chcemy, żeby nasze miasto też było, bo to jest istotne i weszło do mainstreamu, żeby wszystkiego nie betonować - mówi Kamil Bocian, kandydat na prezydenta Piły z listy Lewicy Obywatelskiej.
Na razie nie zabetonowali swoich list. Postawili głównie na działaczy społecznych, liderów na swoich osiedlach...
- Obstawiamy tylko i wyłącznie kandydatów do Rady Miasta, nie chcieliśmy tworzyć fikcyjnie listy na powiat, tworzyć ją sztuka dla sztuki, dlatego skoncentrowaliśmy się bardzo mocno na swoich dzielnicach, na osobach które tu działają - przekonuje Iwona Kamińska-Lech, kandydatka do Rady Miasta Piły z listy Lewicy Obywatelskiej.
To ma być przepis na reanimowanie środowiska lewicowego w Pile. 10 lat temu wprowadzili do rady zaledwie dwie osoby. W kolejnych wyborach już nie mieli żadnego swojego przedstawiciela...
- Piła była kiedyś miastem lewicowym, bo lewica rządziła w mieście, w powiecie, czas niestety mija, rzeczywiście dużo ówczesnych radnych, działaczy, wiek już spowodował, że odeszli na polityczną emeryturę, i uznaliśmy, że najwyższy czas odmłodzić nasze szeregi - zapewnia Leszek Partyka, pełnomocnik KW Lewicy Obywatelskiej.
Liczą, że tym razem do rady wprowadzą swoich przedstawicieli. W wersji optymistycznej nawet - ośmiu radnych - dodają lewicowcy.