- Nasze ciało jest pierwszym instrumentem - powiedziała jedna z uczestniczek.
I tym najważniejszym - tego uczyły sią uczestniczki warsztatów rytmicznych. Poruszały się za swoją intuicją, za swoim ciałem, za swoimi emocjami...
- A to jest metoda, która ma prowadzić do tego, żeby ktoś był lepszym skrzypkiem, lepszym pianistą, lepszym kucharzem, żeby był lepszym lekarzem, lepszym aktorem. To jest na poznanie siebie, poprzez muzykę poznanie siebie i siebie jako całość, nasz ruch, ale i nasze emocje - mówiła Teresa Nowak, dalcrozistka, rytmiczka.
Bo to one są najważniejsze. Uczyły się je pokazywać podczas warsztatów. Improwizowały do improwizowanej muzyki...
Dziewczyny poznawały też choreografię tańca ludowego. Wszystko po to, by lepiej poznać swoje ciało i możliwości.
- Właśnie na rytmice uczymy się tworzyć muzykę, za pomocą ciała i odkrywać wszystkie nasze możliwości w różnych kierunkach - mówiła Dominika Bednarek, uczestniczka warsztatów.
- Trzeba być też naturalnym nie myśleć trochę, co się robi, tylko dać się ponieść - dodała Oliwia Karniewicz, inna uczestniczka warsztatów.