Pijani kierowcy to wciąż zmora polskich dróg. Tylko w zeszłym roku policjanci w całym kraju odnotowali ponad 90 tysięcy przypadków jazdy po alkoholu. Podobne jest w powiecie pilskim.
– W ubiegłym roku funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Pile ujawnili aż 353 przypadki, w których kierowcy prowadzili swoje pojazdy pod wpływem alkoholu, lub innego środka odurzającego – mówi sierż. szt. Wojciech Zeszot, rzecznik prasowy pilskiej policji.
Nowe przepisy mówią, że sąd odbierze auto kierowcy, który prowadził samochód mając przynajmniej półtora promila alkoholu we krwi, bądź temu, który spowoduje wypadek mając przynajmniej promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Tak wysoka kara ma ograniczyć prawdopodobieństwo tego, że przestępca znów wsiądzie za kierownicę pijany.
– Jestem za, bo za dużo wypadków jest w naszym kraju – mówią pilanie. I dodają: – Po pijanemu jeżdżą, po narkotykach. Dla mnie to jest rewelacja. Ale słychać też i takie głosy: – Jeżeli pijanemu kierowcy skonfiskuje się samochód to cierpi na tym cała jego rodzina, nie tylko kierowca.
– Do tej pory sąd, jeżeli uznał kierującego za winnego, wydawał wyrok składający się z trzech elementów. Kary głównej – pozbawienia wolności do 3 lat, środka karnego w postaci zakazu prowadzenia pojazdów – przypomina Gabriel Gatner, adwokat, twórca portalu jazdapopijaku.pl.
Oraz zapłaty nawiązki na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym. A co stanie się z zabranymi samochodami? Po uprawomocnieniu się wyroku, samochód stanie się własnością Skarbu Państwa i trafi na komorniczą licytację.
fot. KPP Złotów
Komentarze
Zobacz także