Problemy Edwarda Lewickiego ze wzrokiem rozpoczęły się kilka lat temu. Od standardowego zabiegu.
- To się zaczęło od usunięcia zaćmy. Na to oko nie dowidziałem nadal - opowiada Edward Lewicki, pacjent z Piły.
Bo jak się okazało, na skutek zabiegu, uszkodzona została siatkówka. Wyszło to podczas specjalistycznych badań w Bydgoszczy. Wówczas lekarze dali mu zastrzyk prosto w oko. To pomogło.
- Dotychczas czułem taką ulgę, że światło było lepsze, twarz bardziej wyraźna. Bo w tej chwili patrząc na panów z krótkiej odległości, to te twarze są szare, “brudne”. Po zastrzykach miałem tę wyrazistość większą. Nie rozpoznaje ludzi na ulicy - dodaje.
Kolejne dwa zastrzyki w odstępach czasowych otrzymał już w pilskim szpitalu. Bez regularnego przyjmowania tych leków, Edward Lewicki ma problemy z normalnym funkcjonowaniem.
- Nie mogę za długo cokolwiek czytać. W tej pozycji przykładam sobie lupę i dalej czytam - opowiada.
- Pacjent choruje na tętniaki prosówkowate Lebera powikłane neowaskularyzacją naczyniówkową. Tej jednostki chorobowej nie leczy się w ramach programu lekowego, który jest realizowany w naszej placówce w ramach NFZ - odpisał Wojciech Szafrański, dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile.
Skontaktowaliśmy się z dyrektorem szpital. Wojciech Szafrański pomimo obietnicy ustalenia szczegółów leczenia Edwarda Lewickiego z nami się nie skontaktował.