Najciekawiej było w rundzie wzajemnych pytań. Kandydaci nie szczędzili sobie krytycznych uwag. Jacek Klimaszewski zapytał swoją kontrkandydatkę o potencjalny skład osobowy zarządu miasta.
– Co pani powie na plotki, które chodzą po Czarnkowie, że w momencie, gdy zostanie pani burmistrzem miasta, to pani zastępcą zostanie pan Krzysztof Madaj? – pytał Jacek Klimaszewski, kandydat na burmistrza Czarnkowa.
– To są zupełne plotki. Nie wiem, może pan już ma dobrany zespół. Ja nie zakładałam jeszcze, kto będzie blisko ze mną współpracował – odpowiedziała Katarzyna Baryczkowska, kandydatka na burmistrza Czarnkowa.
– Niestety w każdej plotce jest troszeczkę prawdy. To jest rzecz pierwsza. Najbardziej zaskoczyła mnie pani stwierdzeniem, że dopiero będzie pani dobierać ludzi, z którymi będzie chciała współpracować – stwierdził Jacek Klimaszewski.
Katarzyna Baryczkowska dalej próbowała zaatakować swojego oponenta. Zapytała o jego wkład w rozwój miasta w minionych latach.
– Zrobienie dokumentacji, uzyskanie wszystkich pozwoleń na budowę sali gimnastycznej przy liceum w Czarnkowie – odpowiedział Klimaszewski.
– Jest to nieprawda. Przez lata, kiedy pan pełnił funkcję wicestarosty my jako szkoła naprawdę cierpieliśmy – odparła Baryczkowska.
Jacek Klimaszewski dopytywał o doświadczenie Katarzyny Baryczkowskiej.
– Jakim dużym zespołem ludzi i jak dużym budżetem pani w swojej pracy dysponowała? Wiadomo, że burmistrz Czarnkowa ma ten budżet około 70-milionowy – dociekał Jacek Klimaszewski.
– Zagrywka z pana strony jest tylko w jednym celu – aby zdyskredytować mnie jako kandydata. Chce pan pokazać, że nie poradzę sobie w piastowaniu tego urzędu – odpowiedziała Katarzyna Baryczkowska.
– Jeżeli poczuła się pani urażona, to przepraszam. Absolutnie nie miałem tego na myśli. Natomiast niestety muszę przyznać, że wiedza burmistrza musi być troszeczkę większa – podkreślił Klimaszewski.
Kolejna debata, tym razem kandydatów na stanowisko burmistrza Złotowa, już dziś. A jutro debata Dudzińska kontra Porzucek, czyli rozmowa o sprawach ważnych dla mieszkańców Piły.