Chodzieski rynek i przyległe ulice były niegdyś pełne sklepików. Mieszkańcy zaopatrywali się w nich w różnego rodzaju artykuły - od odzieży po chemię gospodarczą. Teraz wiele lokali świeci pustkami. Za taki stan lokalnego handlu odpowiada konkurencja i m.in. pandemia koronawirusa czy wysoka inflacja.
- Nawet nie ma po co wybierać się do miasta, bo jak nie ma sklepów to co? Te duże molochy wykosiły te małe sklepy - narzekają chodzieżanie.
Akcja “Jak zakupy to w Chodzieży” ma zachęcić handlowców i sklepikarzy do tego, aby wrócili ze swoimi biznesami do centrum miasta. Pomysłodawczynie chcą także pokazać, że w lokalnych sklepach jest różnorodny towar, a do zakupów wcale nie jest potrzebny Internet.
- Dużym zadaniem jest dla nas jest zdementowanie takich dwóch teorii. Pierwsza to właśnie to, że zakupy w Internecie wcale nie są fajne, bo w sklepie wszystko jest namacalne, możemy przymierzyć, nie trzeba odsyłać i ten towar naprawdę jest - przekonuje Małgorzata Jeśko-Doręgowska, pomysłodawczyni akcji.
Druga to stereotyp, że sklep obok to konkurencja. Panie zakasały rękawy i przystąpiły do działania. Nagrywają filmiki z właścicielami lokali. Sklepikarze opowiadają w nich o swoich klientach, o problemach z jakimi się zmagają i o tym, czego im brakuje. Nagrania trafiają później do Internetu. Są już pierwsze efekty akcji. Do Chodzieży wracają zamknięte kiedyś sklepy.
- W Chodzieży jest fajnie. Jest dużo bardzo fajnych sklepów. Właściciele proponują wiele takich unikatowych artykułów, które nie wszędzie dostaniemy, nie w każdej galerii - tłumaczy Magdalena Ślemp, pomysłodawczyni akcji, właścicielka sklepu.
Chodzieskie smaki na urodziny miasta
Głównym celem akcji jest stworzenie interaktywnej mapy chodzieskiego handlu. Będą na niej zaznaczone wszystkie sklepy, apteki, piekarnie czy restauracje.
