Szczątki dwóch osób z okresu II wojny światowej znaleźli pracownicy Pomostu. Archeolodzy odkopali nieznany grób w Nowym Dworze koło Złotowa. Sprawą zainteresowali ich mieszkańcy wsi.
- Nie było niestety, żadnych informacji archiwalnych nie ma. Nie ma się co dziwić, jeżeli Sowieci dokonali jakiejś egzekucji wojennej no to nie robili z tego żadnych notatek, to było prawo wojny i nikt takich egzekucji nie ewidencjonował, ale wszyscy mieszkańcy byli zgodni co do tego, że jest to ofiara II wojny światowej narodowości niemieckiej, były pewne różnice dotyczące tego, czy to będzie cywil czy żołnierz, a tu tymczasem były dwie osoby
- mówi Adam Białas z Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost".
Archeolodzy odkopali najpierw żołnierza w umundurowaniu, a pod nim leżał cywil. Co do cywila nie ma żadnych danych wskazujących na jego tożsamość i prawdopodobnie nie uda się już nigdy jej ustalić. Żołnierz natomiast miał przy sobie znak tożsamości. Nie uległ on zniszczeniu. Badaczom udało się odczytać identyfikację zabitego żołnierza. Wiadomo, że ten znak nie został zarejestrowany, czyli ten żołnierz miał status zaginionego. Jeśli jego rodzina żyje to wkrótce otrzymają wiadomość o swoim przodku.
fot. Pracownia Badań Historycznych i Archeologicznych "Pomost"
Komentarze
Zobacz także
