"Rozstrzygną wyborcy” - tak Ryszard Czarnecki skomentował obecność na listach PiS-u do europarlamentu kontrowersyjnych polityków tej partii. Ogłosił również swoją kandydaturę. Ponownie będzie startował z Wielkopolski.
Kandydatury Obajtka, Wąsika, Kamińskiego i Kurskiego wzbudzają kontrowersje nawet w samym Prawie i Sprawiedliwości. Wokół tego pierwszego pojawia się coraz więcej budzących wątpliwości informacji dotyczących zarządzania Orlenem za czasów jego prezesury. Wąsik i Kamiński zostali prawomocnie skazani, a następnie ułaskawieni przez prezydenta, a Jacek Kurski z Telewizji Polskiej uczynił tubę propagandową jednej partii.
- To nie zależy ode mnie. Rozumiem, że Jacek Kurski był już europosłem i chce tam wrócić. Jestem przekonany, że pozostała trójka by nie kandydowała, gdybyśmy wygrali wybory parlamentarne. Tak się nie stało i kandydują. Wyborcy rozstrzygną. Sam jestem ciekaw, jaka będzie ta weryfikacja. (...) Też jestem ciekaw, czy to zwiększy frekwencję - może zwiększyć po stronie naszych oponentów, ale też i po naszej - mówi Ryszard Czarnecki europoseł PiS, kandydat do PE.
Poseł Czarnecki mówił również o trzech najważniejszych postulatach, z którymi do europejskich wyborów idzie Prawo i Sprawiedliwość. Pierwszy z nich dotyczy imigrantów w Unii Europejskiej.
- Nasze główne hasła, to przede wszystkim zatrzymanie tej fatalnej polityki migracyjnej Unii Europejskiej. Bo to kosztuje nasz kontynent i poszczególne kraje bardzo wiele w wymiarze gospodarczym, bo nielegalni imigranci z Azji i Afryki w głównej mierze żyją z socjalu - przekonywał europoseł.
Drugi dotyczy zielonego ładu, któremu PiS się sprzeciwia. Zdaniem Czarneckiego wiąże się on dużymi obciążeniami finansowymi dla polskiego rolnictwa i przemysłu. Ostatni postulat dotyczy sprzeciwu wobec zmian ustroju w UE. Jak twierdzi Ryszard Czarnecki, te zmiany wpłyną na wzmocnienie pozycji większych krajów we wspólnocie, a osłabią pozycję Polski. Wybory do Europarlamentu odbędą się 9 czerwca.
