Ta choroba zmienia dzieci w "milczące aniołki"

13.06.2024   Autor: Kamil Kończewski
1697---319
Zespół Retta to rzadka choroba genetyczna, która dotyka jedną dziewczynkę na 10 tysięcy urodzeń. Powoli zamienia je w tzw. "milczące aniołki". W Polsce zdiagnozowano takich przypadków około pół tysiąca. Rodzice dzieci z zespołem Retta mogli wziąć udział w specjalnych konsultacjach lekarskich w Stawnicy pod Złotowem.  

Majka ma 10 lat. Zespół Retta zdiagnozowano u niej w 3 roku życia. Gdy miała roczek rodzice dostrzegli, że przestała się rozwijać.  

- Trafialiśmy na lekarzy, którzy na początku sugerowali, że to takie lenistwo córki i że wystarczą rehabilitacje, żeby ona ruszyła do przodu - opowiada Monika Obirek, mama Mai. 
 
Z kolei w przypadku 14-letniej Natalii na trop choroby córki wpadła mama i to dzięki swojej pracy.  

- Rozdzielałam darowizny na dzieci z różnymi zaburzeniami i natknęłam się na artykuł, historię dziecka, dziewczynki z zespołem Angelmana. Wydawało się mi się, że są podobne objawy tego dziecka do dziecka, które mam - wspomina Agnieszka Bartczak, mama Natalii. 

Lekarze zlecili wykonanie badań genetycznych. To jedyna metoda, aby zdiagnozować zespół Retta. Chore dzieci z początku zaczynają rozwijać się wolniej niż ich rówieśnicy. Szczególnie dotyczy to ośrodków ruchu i mowy. Z czasem następuje nawet regres w rozwoju. Dzieci tracą nabyte do tej pory umiejętności. Ciężko jest się z nimi skomunikować. Schorzeniu towarzyszą również inne dolegliwości takie jak: padaczka czy problemy z oddychaniem.  

- Nadmiernie oddychają albo oddychają w zwolnionym tempie. W związku z czym generują pewien lęk, który najprawdopodobniej przenosi się również na inne układy. Na przykład na przewód pokarmowy - wyjaśnia dr Krzysztof Szczałuba genetyk z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. 
Aby pomóc dziewczynkom chorym na zespół Retta oprócz lekarzy specjalistów niezbędni są terapeuci, dietetycy czy rehabilitanci, którzy usprawniają na ile to jest możliwe funkcjonowanie dziecka. Tym bardziej, że choroba jest nieuleczalna. Niezwykle istotne jest także aby rodzice otwierali się na wymianę informacji z innymi z rodzicami chorych.  

- Rodziny mają się łączyć. Mają się wymieniać informacjami jakie jest moje dziecko. Co ja mogę jeszcze zrobić dla dziecka o czym nie wiedziałem na przykład co inni rodzice z powodzeniem na przykład wdrażają - dodaje genetyk. 

Temu służą także konsultacje lekarskie dla rodzin dziewczynek dotkniętych zespołem Retta, które organizowane są dwa razy w roku w ośrodku rehabilitacyjnym Zabajka w Stawnicy w powiecie złotowskim.  

- Rodzice zdobywają wiedzę o swoich dzieciach. Specjaliści nie pobierają pieniędzy za to, to jest bardzo ważne. Są naszymi opiekunami merytorycznymi. Rodziny nie muszą jeździć po całej Polsce w poszukiwaniu specjalistów. Tylko oni przyjeżdżają tutaj do Zabajki - mówi Paweł Kwiecień, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pomocy Osobom z Zespołem Retta. 

 
 
 
 

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group