Elektryczna śmieciarka na ulicach Piły. Firma Altvater testuje właśnie potencjalnie nowy nabytek w swojej flocie.
Przesiadka z samochodu z silnikiem spalinowym na elektryczny może wybić z rytmu niejednego kierowcę...
- Złapałem się na tym, że wjeżdżając na bazę podjechałem pod dystrybutor, żeby ją zatankować - wspomina Hubert Dudzis, kierowca śmieciarki.
A nową śmieciarkę w stajni Altvatera można “zatankować” jedynie prądem. Pojazd pojawił się na pilskich ulicach w tym tygodniu.
- Wrażenia z jazdy elektryczną śmieciarką są naprawdę pozytywne. Zaskakujące są lusterka, których nie ma - są zastąpione kamerami. Samochód nie wydaje tak naprawdę żadnego dźwięku - dodaje Hubert Dudzis.
Śmieciarka jest w tej chwili testowana. Każdy wyjazd samochodu na ulice Piły, to źródło informacji i pole do analizy nad potencjalną przydatnością samochodu do pracy na stałe.
- Jest to codzienna praca. Mierzymy różne parametry, jesteśmy w stałym kontakcie z ekipami. Codziennie mierzymy te parametry. Jesteśmy bardzo zadowoleni z żywotności baterii, z tego, że po całym dniu pracy jest w niej jeszcze energia, że wykazuje dalszą możliwość pracy - tłumaczy Sabina Świniarska, kierowniczka ds. Logistyki w Altvaterze.
W następnych dniach przed samochodem kolejne próby – tym razem w ościennych gminach. Śmieciarka będzie testowana przez miesiąc, po tym czasie firma Altvater podejmie decyzję, czy kupi go na stałe. Koszt to 1,5 mln złotych.
Komentarze
Zobacz także