Ona sama tłumaczyła później, że jej celem jest po prostu nowoczesne ocenianie wiedzy ucznia, a nie rodem z byłego Związku Radzieckiego. Świadectwo z czerwonym paskiem może otrzymać uczeń, którego średnia ocen jest nie niższa niż 4,75, a jego zachowanie jest wzorowe lub bardzo dobre. Ten przepis nie podoba się małopolskiej kurator oświaty.
- Dość pasków. Sio z paskami. Nie dla pasków na świadectwie. Świadectwa tylko dla 3 i 8 klasy oraz maturalne - napisała na swoich mediach społecznościowych Gabriela Olszowska i zasugerowała, że zamiast czerwonych pasków, uczniowie mogliby otrzymywać pochwały lub drobne nagrody, takie jak wspólne wyjścia na lody.
Kuratorka wezwała także do złożenia wniosku do MEN w tej sprawie. Resort już na to odpowiedział: - nie są prowadzone prace legislacyjne dotyczące zniesienia pasków na świadectwach. Tak więc w najbliższym czasie nie mamy co spodziewać się ocenowej rewolucji w oświacie.
Chwilę potem Olszowska edytowała swój wpis. W nowym wyjaśniła, że nie odrzuca oceniania, ale jest za jego nowoczesną formą. Podkreśliła, że ocena to nie tylko stopień, ale przede wszystkim potężne narzędzie pedagogiczne. Zaznaczyła, że szkoła to nie zawody sportowe ani zakład pracy, a nauczyciele powinni koncentrować się na rozpoznawaniu postępów ucznia, a nie wyłącznie na stawianiu stopni. Dodała, że od ponad 20 lat nie przekonują jej świadectwa promocyjne, ale nie oznacza to, że odrzuca ona rzetelną informację zwrotną dla uczniów i rodziców co do postępów w edukacji dziecka.
fot. Canva
Komentarze
Zobacz także