Nad zmianą przepisów drogowych pracuje teraz Ministerstwo Infrastruktury. Chodzi o możliwość utraty prawa jazdy za przekroczenie prędkości również poza terenem zabudowanym.
Według obecnych przepisów, jeśli kierowca przekroczy dopuszczalną prędkość o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym, może stracić prawo jazdy na okres 3 miesięcy. Teraz rząd chce zaostrzyć przepisy. Chodzi o tę samą sankcję za tę samą przewinę, ale poza terenem zabudowanym - na drogach jednojezdniowych dwukierunkowych.
- To są przeważnie te najbardziej tragiczne wypadki, w których samochody wypadają z drogi, uderzają w drzewo, wokół którego się zawijają. W takich przypadkach często, aby uwolnić osoby z wnętrza samochodów, strażacy muszą rozcinać wrak, ale i tak w wielu przypadkach nie udaje się uratować ich życia. Pracujemy nad różnego rodzaju zmianami związanymi z bezpieczeństwem ruchu drogowego, ale fakt, że najwięcej wypadków śmiertelnych zdarza się na drogach poza obszarem zabudowanym, zmusza nas do odpowiedzialności i wprowadzenia takiego przepisu, który będę rekomendował rządowi - mówi Dariusz Klimczak, minister infrastruktury.
Pomysł podoba się ekspertom ruchu drogowego. Już zmiana przepisów dotycząca terenu zabudowanego poprawiła statystyki wypadków. Jednak nie o poprawę liczb tutaj chodzi.
- Za każdym procentem jest gdzieś schowana ludzka tragedia, płacz, śmierć. Dlatego dla nas statystyki mają drugorzędne znaczenie. Ważne, żeby odsiać z ruchu drogowego tych, którzy nie chcą (bo tak naprawdę nie jest to kwestia umiejętności) zachować się właściwie - informuje Filip Grega, instruktor nauki i techniki jazdy.
Według zapewnień ministerstwa, zmiany w przepisach mają wejść w życie jeszcze w tym roku.