Udane pożegnanie ASTA Areny. Pilscy żużlowcy pokonali na swoim stadionie Lokomotiv Daugavpils 58:32, zainkasowali 3 punkty i nadal liczą się w walce o play-offy.
Pilanie podchodzili do tego meczu z nożem na gardle. Po 4 porażkach z rzędu, kolejna mogłaby oznaczać pożegnanie z marzeniami o play-offach. Gospodarze od 3 biegu rozpoczęli marsz po zwycięstwo, a jednym z liderów był jeżdżący do tej pory w kratkę kapitan drużyny.
- Duży kamień spadł z serca, bo jechała drużyna. Tu nie chodzi o samego pana Kościucha, musi jechać cała drużyna, a dzisiaj faktycznie był kolektyw i fajnie to wyglądało. Oczywiście nie wszystkie biegi widziałem, ale te co widziałem, to chapeau bas dla chłopaków. Drużyna wygrywa, drużyna przegrywa. Co z tego, że jeden zawodnik zrobi dużo punktów, a reszta nie pojedzie. Dzisiaj wszystko fajnie zagrało, w końcu - mówi Norbert Kościuch, kapitan Polonii Piła.
Spektakularny debiut zaliczył Mathias Pollestad. Młody Norweg wypożyczony kilka dni temu ze Stali Gorzów, zdobył płatny komplet punktów dla Polonii.
- Kompletnie nie zakładałem tego, że zdobędę komplet punktów. Myślałem, że raczej 6-8. Już po pierwszym biegu wiedziałem, że jestem szybki i na starcie, i na trasie, więc potem skupiałem się na jak najlepszej jeździe - wyjaśnia Mathias Pollestad, zawodnik Polonia Piła.
Następny mecz Polonii w sobotę w Gnieźnie. Nie wiadomo jeszcze na pewno, gdzie Polonia będzie jeździła swoje domowe mecze. Wiele wskazuje na to, że będzie to Bydgoszcz.