Klaudia Adamek chce przejść do historii polskiego sportu

04.07.2024   Autor: Redakcja
1621---121
Klaudia Adamek była sprinterka pilskiej Gwardii chce przejść do historii polskiego sportu. Jak donosi sport.interia.pl w polskim sporcie nie było jeszcze sportowca, który wziąłby udział zarówno w letnich jak i zimowych igrzyskach olimpijskich. Teraz chce to zmienić Klaudia Adamek. Trzy lata temu wystąpiła w sztafecie 4x100 metrów podczas igrzysk olimpijskich w Tokio, a teraz zamierza walczyć o start w igrzyskach w Mediolanie i Cortina d'Ampezzo w roku 2026. 

Wychowanka trenera Romana Marciniaka ma za sobą wiele udanych startów lekkoatletycznych. Wywalczyła złoty medal w rywalizacji sztafet 4x200 metrów podczas nieoficjalnych mistrzostwach świata w Chorzowie. Na tej samej imprezie stanęła o jeden stopień niżej na podium w konkurencji 4x100 metrów. w 2015 roku była srebrną medalistką na 100 m Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży Europy. Po roku wróciła do Tbilisi i tam zdobyła dwa medale. Brązowy w biegu na 100 m i srebrny w sztafecie szwedzkiej na mistrzostwach Europy juniorów młodszych. W tym samym roku razem z koleżankami (Ewa Swoboda, Martyna Kotwiła i Olga Pietrzak) była czwarta w sztafecie 4x100 m w mistrzostwach świata juniorów Bydgoszczy. W 2017 r. biegała w finale mistrzostw Europy juniorów, zajmując szóste miejsce. W kolejnym sezonie nabawiła się kontuzji na mistrzostwach świata juniorów w Tampere i tak rozpoczął się najtrudniejszy okres w jej karierze. Myślała wtedy o zakończeniu kariery, ale jednak pozostała w sporcie.

Jak pisze sport.interia.pl lekkoatletka przezwyciężyła trudny okres i pobiła rekord życiowy w biegu na 100 metrów (11,30 sek.) To 15. wynik w historii polskiej lekkoatletyki na tym dystansie. W 2021 roku wystąpiła w sztafecie 4x100 metrów podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Panie nie dostały się do finału, zajmując ostatecznie dziesiąte miejsce. 
Teraz nastąpiła kolosalna zmiana w życiu sportsmenki. - Wyniki w lekkoatletyce nie były już takie, jakbym chciała. Miałam już dość tej ciągłej gonitwy za czasem. Żyłam w ciągłym stresie. Była duża presja. To wszystko zniechęciło mnie trochę do sprintów - wyznała Klaudia Adamek w rozmowie z Interia Sport. I rozpoczął się jej mariaż z.... bobslejami. Jak sama zawodniczka przyznaje trochę przypadkiem. Podszedł do niej trener zajmujący się przygotowaniem motorycznym w tym sporcie i zaproponował zmianę dyscypliny. - Pojechałam na pierwszy obóz. Na początku chciałam... uciekać. Miałam mieszane uczucia. Lekkoatletykę bowiem znają wszyscy, a bobsleje są jednak mało znanym sportem. Różne myśli kotłowały się w mojej głowie. Teraz jestem już po trzecim obozie i - można powiedzieć - złapałam bakcyla - przyznaje w rozmowie z portalem. 

Pierwsze bobslejowe ślizgi była zawodniczka Gwardii Piła ma zaplanowane na wrzesień. Na razie są to głównie treningi rozpychania na specjalnej rampie. - Już nie mogę się doczekać tej jazdy w lodowej rynnie i adrenaliny związanej z prędkością - powiedziała w rozmowie ze sport.interia.pl. 

Jeśli plan się powiedzie Klaudia Adamek będzie pierwszym polskim sportowcem w historii, który wystąpi zarówno w letnich jak i zimowych igrzyskach olimpijskich. Jak sama zawodniczka przyznaje jest taki cel i chce walczy o występ w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo. Poza tym do tej pory żadna polska kobieca osada bobslejowa nie wystąpiła jeszcze na igrzyskach. 


fot. archiwum Gwardia Piła

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group