Przybywa udarów wśród młodych osób. Lekarze biją na alarm. Jak podkreślają medycy, większości z nich można byłoby uniknąć, gdyby pacjenci wyeliminowali czynniki ryzyka jak palenie, nadwaga czy picie alkoholu.
Każdego miesiąca z udarem do Szpitala Specjalistycznego w Pile trafia około 150 osób z całego regionu.
- Oddział Neurologiczny z Pododdziałem Udarowym liczy 32 łóżka, w tym jest sześć łóżek intensywnego nadzoru, osiemnaście dla pacjentów właśnie z udarem mózgu oraz czternaście łóżek Oddziału Neurologicznego - mówi Maria Wolska, pielęgniarka oddziałowa Oddziału Neurologicznego z Pododdziałem Udarowym.
Wśród pacjentów przybywa także młodych osób po 30 roku życia. Zdarzają się i 20-latkowie.
- Zaobserwowano w ostatnich latach taką tendencję na całym świecie, że jest wzrost zachorowalności na udar krwotoczny wśród młodych ludzi, co jest niepokojące. Niestety w dużej mierze jest to spowodowane czynnikami ryzyka, na które sam pacjent ma wpływ. A tymi czynnikami ryzyka jest otyłość, palenie papierosów, brak aktywności fizycznej, nieleczenie nadciśnienia czy nieprawidłowe leczenie cukrzycy przez pacjenta, bo nie przestrzega zaleceń lekarskich - informuje dr hab. n. med. Małgorzata Wiszniewska, neurolog.
O tym, że możemy mieć udar świadczą nietypowe objawy.
- Nie mogę ruszać ręką, nie mogę ruszać nogą, towarzyszy temu ból głowy, pojawiają się wymioty, silne zaburzenia równowagi, że chodzę albo w ogóle nie mogę chodzić. Coś co wystąpiło nagle - wymienia dr hab. n. med. Małgorzata Wiszniewska, neurolog.
Wtedy natychmiast trzeba wezwać pomoc. W przypadku udaru liczy się czas. Aby pacjent miał szansę na wyleczenie, musi jak najszybciej znaleźć się w szpitalu. 4,5 godziny od pojawienia się objawów to tzw. złote godziny.
- Jeżeli będzie to udar
krwotoczny, albo ciężki nierozpoznany, może on doprowadzić nawet do śmierci - mówi dr hab. n. med. Małgorzata Wiszniewska, neurolog.
Jeśli przeżyjemy, to musimy liczyć się z wieloma powikłaniami. Bardzo często to utrata lub zaburzenie mowy.
- To wszystko jest indywidualne. Zależy nie tylko od samego pacjenta, ale również od rekonwalescencji związanej z mózgiem. Od tego przemijającego incydentu, bo nie zawsze jest tak, że to przemija - informuje Ewelina Nisiewicz, neurologopeda.
Pacjent udarowy wymaga długiej i żmudnej rehabilitacji.
- Dobieramy indywidualną rehabilitację i zaczynamy z pacjentem ćwiczenia, czy to ćwiczenia bierne, które zapobiegają przykurczom, ćwiczenia przeciwzakrzepowe, żeby nie doszło do ponownego udaru, poprzez pionizację czy reedukację chodu - mówi Marcin Porazinski, fizjoterapeuta.
Chory często wymaga także wsparcia psychologa, bo nagle jego dotychczasowe życie legło w gruzach.
- Również rodziny pacjentów są często w ostrym kryzysie, ponieważ to ludzie młody, pracujący zawodowo, mający różne plany i nagle bardzo duża niesprawność, nie tylko ruchowa, ale także poznawcza - informuje Ludmiła Lenczewska, psycholog.
Lekarze zawsze podkreślają, że lepiej zapobiegać niż leczyć. W Europie Zachodniej czy Skandynawii liczba udarów jest podobna, ale przez szeroką profilaktykę oraz minimalizowanie czynników ryzyka, więcej pacjentów przechodzi lżejsze udary niż w Polsce. U nas dominują tzw. udary ciężkie, obarczone znacznie wyższym ryzykiem.