Zawodnik Leśnika Kaczory jest podopiecznym trenerów Józefa i Tomasza Jopków.
- W sumie byłem na wyjeździe na urlopie można powiedzieć. Rano myjąc zęby dostałem telefon od trenera, że jadę na igrzyska. Potwierdził to pół godziny później prezes Polskiego Związku Judo. Wysłał dokument z gratulacjami, że zdobyłem kwalifikację na igrzyska. Przez te dwa lata, kiedy trwały te kwalifikacje do igrzysk ja z tymi zawodnikami rywalizowałem na zawodach więc myślę, że każdy ma szanse. Historia to pokazywała, że nawet właśnie osoby z ostatnich miejsc z rankingu, które się zakwalifikowały zdobywały medal. Więc mam nadzieję, że będę takim czarnym
koniem - mówi Adam Stodolski, olimpijczyk.
Judoka Leśnika Kaczory zdobył kwalifikację dzięki wycofaniu się z igrzysk zawodników z Rosji, a także przez dyskwalifikację reprezentanta Kuby. Adam Stodolski do końca tygodnia będzie trenował wraz z kadrą polski juniorów w Suchedniowie. Następnie pojedzie na zgrupowanie seniorskiej kadry narodowej do Cetniewa. 22 lipca w Warszawie odbędzie się uroczyste ślubowanie olimpijczyków, zaś dwa dni później wyleci do Paryża. Swoją pierwszą walkę stoczy na olimpijskiej macie 29 lipca. Podopieczny Józefa i Tomasza Jopków walczy w kategorii wagowej 73 kilogramów. Jest jednym z czterech polskich judoków, którzy powalczą w tym roku medale igrzysk olimpijskich.