Harcerski obóz odcięty od świata, wichura, powalone drzewa i ranni. Na takie sytuacje jesteśmy narażeni coraz częściej, szczególnie w miesiącach letnich. I właśnie do takich akcji przygotowują się również służby ratunkowe. Tym razem ćwiczyli nad jeziorem Sławianowskim.
W ćwiczeniach nad jeziorem położonym niedaleko Łobżenicy, brało udział kilka rodzajów służb.
- Są to typowo ćwiczenia zgrywające. Mają na celu zgrać poszczególne zespoły ratownictwa. Na miejscu jest wiele służb, policja, straż pożarna, ochotnicza straż pożarna - mówi Asp. Tomasz Zdunek, psp Piła.
Testowali scenariusz, który z racji coraz częściej występujących anomalii pogodowych, jest całkiem realny. Chodziło o dostanie się drogą wodną do odciętego obozu harcerskiego, w którym były osoby potrzebujące pierwszej pomocy.
- Scenariusze nie są jakoś długo przygotowywane. To jest z życia wzięte. Szkolimy się zawodowo i dla nas to jest
chleb powszedni - informuje Sekcyjny Paweł Rykowski, psp Piła.
W ćwiczeniach brało udział 10 zastępów, ponad 60 osób. A do tego dron z termowizją, pies – ratownik oraz ratownicy na łodziach.
- Same ćwiczenia przyniosą swoje wnioski. Już widzimy, że na 5 łódek niestety w 2 wystąpiły problemy techniczne, co znacznie ogranicza możliwości transportowania osób poszkodowanych. Sama organizacja pierwszych dowódców, ich pierwsze działania, które mają znaczący wpływ na to, jak cała akcja wygląda później, organizacja ratownictwa medycznego - wniosków jest na pewno już wiele - mówi Mł. Bryg. Paweł Kamiński.
Strażacy regularnie organizują ćwiczenia, ale tak dużych, jak w gm. Łobżenica jedynie kilka w roku. Kolejne, już na mniejszą skalę, odbędą się na Gwdzie w Pile.
