Te dane długo pozostawały niejawne. Maria Janyska wraz z grupą posłów już w październiku 2021 roku w interpelacji poselskiej pytała m. in. o liczbę zatrudnionych w CPK osób oraz o rzekomych przedstawicieli spółki w regionie. Jak dodaje posłanka - odpowiedzi były enigmatyczne albo mijały się z prawdą. Dopiero po zmianie władzy, otrzymała dostęp do pełnych danych o które prosiła.
- Skoro w tak prostej sprawie są kłamstwa i oszustwa, to jest pytanie czy te stanowiska nie były fikcyjne? Czy to nie była czasem próba jak w wielu innych miejscach jak dziś się dowiadujemy, wyciągania pieniędzy na swoje polityczne cele? - pyta Maria Małgorzata Janyska, posłanka na Sejm RP.
Adam Bogrycewicz w ramach współpracy z Centralnym Portem Komunikacyjnym poprzez swoją firmę, od lipca 2020 do grudnia 2021 miał mieć wypłacane miesięczne wynagrodzenie w wysokości 10 tys. zł netto, a od stycznia 2022 było to 7 tys. zł netto.
- Ostatnia umowa obowiązywała do 31 stycznia 2024 roku, czyli jak trzeba było już oddać definitywnie władzę. W sumie w okresie obowiązywania umowy jego wynagrodzenie wyniosło 400 tys. zł netto - wylicza posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Takich współpracowników mających działać na rzecz CPK w poszczególnych regionach było znacznie więcej.
- W sumie kosztowało to spółkę ponad 2 mln złotych i jak podają w CPK, bez żadnego efektu ich pracy - dodaje posłanka.
O komentarz poprosiliśmy Adama Bogrycewicza. Sprawę nazywa "atakiem politycznym na jego osobę".
Bo jak przekonuje Adam Bogrycewicz - współpracował z Centralnym Portem Komunikacyjnym z racji zajmowania się tematami infrastrukturalnymi w Sejmiku Województwa. W dodatku zaangażował się w projekt z przyczyn ideologicznych, wspierając budowę tak ważnej dla kraju inwestycji.
- Na rzecz CPK wykonywałem rzeczywistą, realną pracę zlecaną mi przez spółkę, polegającą m. in. na przygotowywaniu obszernych baz danych, monitoringu mediów, przekazywania analiz związanych z planowanymi inwestycjami samorządowymi, analizą nastrojów społecznych - tłumaczy radny z Prawa i Sprawiedliwości.
W Centralnym Porcie Komunikacyjnym trwa audyt. Dotyczy on także pracy wykonywanej przez przedstawicieli w poszczególnych województwach. Sprawdzane są ich sprawozdania oraz ich wiarygodność – podkreśla posłanka Janyska. Do sprawy wrócimy po zakończeniu audytu. Jak dodaje Adam Bogrycewicz w projekt CPK angażuje się nadal – ale już społecznie.