54 minuty w lodowatej wodzie i w przestworzach. Padł rekord

27.08.2024   Autor: Agnieszka Kledzik
2143---252
Rekord Guinnessa padł w Pile. Łukasz Szpunar, który w lutym w samych szortach przebiegł ponad 500 kilometrów, teraz przesiedział pod lodowatą wodą 54 minuty. W dodatku rekord pobił na pokładzie “Antka”, na wysokości ponad tysiąca metrów.  
 
By pobić rekord wystarczyło 45 minut. Łukasz Szpunar pod wodą spędził jednak 54 minuty...  
 
- Cały czas jak byłem pod wodą i czułem to zimno, czułem ten ból cały czas myślałem o tych dzieciach z hospicjum i na które zbieramy pieniądze, żeby to hospicjum wybudować jak najszybciej - mówi Łukasz Szpunar, Ice King rekordzista Guinnessa. 

ABY WESPRZEĆ BUDOWĘ HOSPICJUM WYSTARCZY KLIKLNĄĆ TU  

Zbiórka na dokończenie budowy od początku napędzała rekordzistę. I dawała mu siły, by wytrwać.  

- Mam ochotę zjeść jakieś trzy obiady, jestem bardzo głodny, pod wodą spaliłem jakieś parę tysięcy kalorii - żartuje  Łukasz Szpunar. 
 
Bo woda miała zaledwie 4 stopnie. Łukasz oddychał za pomocą butli. Nie miał kontaktu z otoczeniem, nie widział też odliczanego czasu.  
 
- Są to dwa wyzwania, pierwsze jest związane z niską temperaturą i walką organizmu o utrzymanie się przy życiu, drugi to oczywiście to wyzwanie psychologiczne, nie dosyć, że wysoko, że samolot to jeszcze hałas, zanurzenie, ograniczenie możliwości komunikacji - tłumaczy Tomasz Kotycki, ratownik medyczny. 

 
Rekordzista wszedł do wody, obciążony kamieniami dopiero gdy samolot wzbił się na około tysiąc metrów. Piloci mieli trudne zadanie, musieli omijać turbulencje, by woda nie odsłoniła choć na chwilę głowy Łukasza.  
 
- Na ogół takie cumulusy mamy i wiemy, że tam będzie nosiło to omijamy, ale to nie ma tu większego znaczenia, zobaczymy jak to w ogóle pójdzie, bo to pierwsze nasze takie wyzwanie - mówi Piotr Wojciechowski, drugi pilot. 

Wyzwaniem dla Łukasza Szpunara była też wysokość i ciasnota pojemnika. Przed wejściem na pokład Antka Ice King musiał jeszcze przejść błyskawiczny kurs oddychania z butlą. 

- Odnalezienie tego komfortu w tym dyskomforcie jest kluczowe, i tutaj moim zdaniem jest to, żeby dosłownie ten ból i to cierpienie, które będą mu towarzyszyć, bo będą mu towarzyszyć, tym bardziej na nowa rzecz, na wysokość, to jest wysokość, z którą on nie miał jeszcze do czynienia - wyjaśnia Bartek Florek, psycholog i hipnoterapeuta. 
 
Jego partnerka Ania bardzo się bała o zdrowie Łukasza, ale tych powodów do stresu będzie miała jeszcze niemało. Łukasz postawił przed sobą ambitne zadanie.  
- 50 rekordów do 50-tki, a więc jakieś trzy rocznie, 36 lat mam, znalazłem swoja nową drogę życiową, którą chcę podążać, jest to dla mnie piękna przygoda, czuję się spełniony w tym wszystkim, więc ahoj przygodo, po prostu to robimy - mówi Ice King. 

A przy okazji cały czas promuje budowę dziecięcego hospicjum w Zaleszanach. Kolejny rekord zamierza pobić w grudniu pod Warszawą.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group