By pobić rekord wystarczyło 45 minut. Łukasz Szpunar pod wodą spędził jednak 54 minuty...
- Cały czas jak byłem pod wodą i czułem to zimno, czułem ten ból cały czas myślałem o tych dzieciach z hospicjum i na które zbieramy pieniądze, żeby to hospicjum wybudować jak najszybciej - mówi Łukasz Szpunar, Ice King rekordzista Guinnessa.
ABY WESPRZEĆ BUDOWĘ HOSPICJUM WYSTARCZY KLIKLNĄĆ TU
Zbiórka na dokończenie budowy od początku napędzała rekordzistę. I dawała mu siły, by wytrwać.
- Mam ochotę zjeść jakieś trzy obiady, jestem bardzo głodny, pod wodą spaliłem jakieś parę tysięcy kalorii - żartuje Łukasz Szpunar.
Bo woda miała zaledwie 4 stopnie. Łukasz oddychał za pomocą butli. Nie miał kontaktu z otoczeniem, nie widział też odliczanego czasu.
- Są to dwa wyzwania, pierwsze jest związane z niską temperaturą i walką organizmu o utrzymanie się przy życiu, drugi to oczywiście to wyzwanie psychologiczne, nie dosyć, że wysoko, że samolot to jeszcze hałas, zanurzenie, ograniczenie możliwości komunikacji - tłumaczy Tomasz Kotycki, ratownik medyczny.
- Na ogół takie cumulusy mamy i wiemy, że tam będzie nosiło to omijamy, ale to nie ma tu większego znaczenia, zobaczymy jak to w ogóle pójdzie, bo to pierwsze nasze takie wyzwanie - mówi Piotr Wojciechowski, drugi pilot.
Wyzwaniem dla Łukasza Szpunara była też wysokość i ciasnota pojemnika. Przed wejściem na pokład Antka Ice King musiał jeszcze przejść błyskawiczny kurs oddychania z butlą.
- Odnalezienie tego komfortu w tym dyskomforcie jest kluczowe, i tutaj moim zdaniem jest to, żeby dosłownie ten ból i to cierpienie, które będą mu towarzyszyć, bo będą mu towarzyszyć, tym bardziej na nowa rzecz, na wysokość, to jest wysokość, z którą on nie miał jeszcze do czynienia - wyjaśnia Bartek Florek, psycholog i hipnoterapeuta.
Jego partnerka Ania bardzo się bała o zdrowie Łukasza, ale tych powodów do stresu będzie miała jeszcze niemało. Łukasz postawił przed sobą ambitne zadanie.
- 50 rekordów do 50-tki, a więc jakieś trzy rocznie, 36 lat mam, znalazłem swoja nową drogę życiową, którą chcę podążać, jest to dla mnie piękna przygoda, czuję się spełniony w tym wszystkim, więc ahoj przygodo, po prostu to robimy - mówi Ice King.
A przy okazji cały czas promuje budowę dziecięcego hospicjum w Zaleszanach. Kolejny rekord zamierza pobić w grudniu pod Warszawą.