Zajęcia plastyczne, ruchowe, ćwiczenia pamięci - na to wszystko mogą liczyć osoby, które korzystają z nowopowstałego Dziennego Domu Pomocy w Wyrzysku. Na zajęcia uczęszcza tam od lipca dwadzieścioro niepełnosprawnych mieszkańców czterech gmin.
Iwona Rzeszutko opiekuje się swoim niepełnosprawnym synem Ryszardem od 40 lat. Mężczyzna urodził się z dziecięcym porażeniem mózgowym, poza tym cierpi na padaczkę.
- Wcześniej byliśmy zamknięci w czterech ścianach. Przyszła pandemia. Po pandemii syn nawet nie chciał wychodzić przed dom, bo mu się kręciło w głowie. Tu troszkę podstępem go pierwszy raz przyprowadziłam. Na drugi dzień on już chciał sam - mówi Iwona Rzeszutko.
Piotr Barke jest osobą samotną, jest osiem lat po amputacji nogi i dlatego porusza się na wózku inwalidzkim. Dla niego uczestnictwo w zajęciach w Dziennym Domu Pomocy to przede wszystkim urozmaicenie monotonii w życiu codziennym.
- Gramy w gry, rozmawiamy i czas leci nieubłaganie. Przyjdzie piętnasta godzina...to już idziemy do domu? Musimy? - mówi Piotr Barke.
Ale Dzienny Dom Pomocy to przede wszystkim zajęcia rehabilitacyjne i aktywujące osoby z niepełnosprawnościami, które odbywają się od poniedziałku do piątku i którymi zajmuje się osiem opiekunek.
- Ruchowe, manualne, ćwiczenia pamięci, koncentracji. Już nie będzie z nami też psycholog. Podopieczni będą mogli korzystać z usług psychologa - dodaje Alicja Wenda, kierownik Dziennego Domu Pomocy w Wyrzysku.
Poza tym uczestnicy zajęć mają zapewniony transport na zajęcia oraz dwa posiłki. Jednak na Dziennym Domu Pomocy nie tylko zyskują niepełnosprawni, ale również ich opiekunowie.
- Ja mogę zrobić, to co nie mogłam zrobić siedząc 24 godziny przy nim. Ja zrezygnowałam z pracy, żeby się opiekować synem - mówi Iwona Rzeszutko.
Do dziennego Domu Pomocy w Wyrzysku uczęszczają mieszkańcy gminy Wyrzysk, Białośliwie, Łobżenica oraz Wysoka. A dlaczego akurat tam?
- Projekt powstał z inicjatywy oddolnej, czyli odpowiedzieliśmy na potrzeby, które zidentyfikowaliśmy i z którymi tak na prawdę zgłaszali się dzisiejsi uczestnicy tego projektu - zapewnia Tomasz Lewndowski z Fundacji Ciszum.
Dziennym Domem Pomocy zarządza fundacja Ciszum z Poznania, która pieniądze na ten projekt dostała z funduszy europejskich. Umowa zakłada, że zajęcia będą odbywać się do 31 grudnia 2026 roku. Jednak jest realna szansa, że Fundacja Ciszum podejmie kroki, aby zdobyć dofinansowanie na kolejne lata działalności wyrzyskiego Dziennego Domu Pomocy. Tym bardziej że Urząd Marszałkowski przewidział na dalsze lata w swoim budżecie, pieniądze na takie cele.