Cała sprawa wyszła na jaw przy okazji odmalowywania już istniejących pasów. Okazało się, że część z tych przejść dla pieszych nie powinna być w ogóle w tych miejscach, w których się znajdują. Co więcej, są bardziej zagrożeniem niż poprawą bezpieczeństwa zarówno pieszych jak i kierujących. Jedno z takich miejsc znajduje się na ulicy Niepodległości, u zbiegu z ulicą Jana Pawła II. Kolejne jest przy zbiegu ulicy Chojnickiej oraz Lipowej.
- Przejście było nieprzystosowane do normalnego korzystania. Z jednej strony był zaniżony krawężnik. Z drugiej wysoki, który uniemożliwiał pieszym prawidłowe korzystanie z tego miejsca - mówi Sebastian Korzeniowski, burmistrz Okonka.
Poza tym przejście jest na łuku drogi. Co to oznacza? Pieszy przechodzący przez ulicę jest mało widoczny przez kierowcę jadącego od strony Lędyczka.
Teraz ma się to zmienić. Przejścia dla pieszych będą w miejscach bezpiecznych zarówno dla zmotoryzowanych i niezmotoryzowanych. Ważne przy tym jest również odpowiednie oznakowanie takiego miejsca. Aby tak się stało, zarządca drogi musi zwrócić z projektem zmiany organizacji ruchu do policji. Ta wydaje opinię.
- Policjanci sprawdzają prawidłowość oznakowania. Zasadność takiej zmiany oraz przede wszystkim to czy ta zmiana w jakiś sposób wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo - informuje asp. Damian Pachuc, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Złotowie.
Jednak opinia nie jest dla zarządcy drogi wiążąca. To on ostatecznie decyduje jakie oznakowanie postawi. Wczoraj powiatowa komisja bezpieczeństwa ruchu drogowego sprawdzała zasadność umiejscowienia przejść dla pieszych na ulicy Niepodległości i Chojnickiej. Podjęła decyzję o ich likwidacji.