Popularne wieżowce, z punktu widzenia strażaków, to obiekty trudne do gaszenia. Ich wysokość, a także liczba mieszkańców dochodząca do pół tysiąca osób, których należy ewakuować, stanowią wyzwanie zarówno dla sprzętu jak i ludzi. Takie ćwiczenia muszą odbywać się regularnie, przynajmniej raz w roku.
- Dlaczego? Dlatego, że na terenie Piły na ten moment jest 47 obiektów zaliczonych właśnie do kategorii wysokich i jak nasze statystyki pokazują ilość zdarzeń jest bardzo częsta, dlatego takie ćwiczenia pozwalają nam weryfikować naszą wiedzę, ale i też nasze umiejętności, które nabywamy w teorii, przekładamy na praktykę - przyznaje mł. kpt. Mateusz Kentzer z komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pile.
Ta praktyka to chociażby umiejętność działania w warunkach dużego zadymienia, bez światła, przy ograniczonej komunikacji.
- Te dzisiejsze działania, te dzisiejsze ćwiczenia, powodują to, że możemy sobie przećwiczyć najbardziej ekstremalne warunki - dodaje mł. kpt. Mateusz Kentzer.
- Wiadomo, każdy by tej zieleni w miastach chciał jak najwięcej. Ale mamy wiele obiektów, do których drogi pożarowe są wymagane - mówi st. kpt. Krzysztof Zawistowski z komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pile.
Bo to właśnie swobodny dostęp do drogi pożarowej ma kluczowe znaczenie dla szybkości przeprowadzenia akcji ratunkowej
- Takim przykładem są budynki wysokie. Takich budynków, tylko mieszkalnych mamy 45 i tutaj wchodzi temat doprowadzenia drogi pożarowej do takiego obiektu. I między takim budynkiem, a drogą pożarową nie powinno być zagospodarowania terenu, drzew, roślinności, która przekracza 3 metry - wyjaśnia st. kpt. Krzysztof Zawistowski.
W akcji brały udział obie pilskie jednostki ratowniczo-gaśnicze, trzy zmiany służbowe, w sumie 17 strażaków.