Dla polskich pięściarek dwumecz z Ukrainkami zakończył cykl przygotowań do mistrzostw świata, które już w październiku rozegrane zostaną w Czarnogórze. Polki od kilku tygodni przebywały na zgrupowaniu kadry.
- Mieliśmy obóz w Giżycku. Z Giżycka pojechaliśmy na zawody na Śląsk, na mistrzostwa Śląska. Stamtąd znowu przyjechaliśmy na obóz do Zakopanego i z Zakopanego przyjechaliśmy tutaj na mecz i ten cykl im się skończył - mówi Kamil Gorząd, trener kadry narodowej juniorek.
W piątkowym meczu Polki nie pozostawiły szans swoim rywalkom i zwyciężyły w ośmiu z jedenastu rozegranych pojedynków.
- Dziewczyny boksowały z Ukrainą, która jest jednym z najlepszych krajów na świecie. Jak jadą na mistrzostwa Europy to zawsze są w czołówce. I dziewczyny powygrywały z medalistkami mistrzostw Europy - dodaje Kamil Gorząd.
- Zabrakło mi wyczucia na nogach. Ja cały czas mam problem i gubię te nogi. Więc plan był taki, żeby nie lecieć do przodu. Nie do końca to się udawało. A wiadomo, jak nogi zostają z tyłu, głowa jest z przodu to łatwiej przeciwnikowi trafić - przyznaje zawodniczka Martyna Koczkodaj.
Zdecydowanie lepiej sobie poradziła ze swoimi rywalkami Nadia Formela, która walczyła w wadze 50 kg. Nasza reprezentantka bez większego problemu pokonała medalistki mistrzostw Europy.
- Staram się jeszcze poprawić atak, boksowanie z bloku. Bo jestem zawodniczką bardziej boksującą w dystansie, na tym bazuję. Ale na ostatniej walce poćwiczyłam troszkę bloku, więc to ćwiczę cały czas - zapewnia zawodniczka Nadia Formela.
Sobotni mecz rozegrany w hali sportowej w Centralnym Ośrodku Przygotowań Olimpijskich zakończył się remisem 4:4. Teraz nasze reprezentantki mają trochę odpoczynku. Przed nimi jeszcze badania w Warszawie, powrót na treningi do Wałcza, a później mistrzostwa świata.