Batalia o podwyżkę podatku od nieruchomości w Wałczu trwała od kilku lat. W poprzedniej kadencji pomysły burmistrza Macieja Żebrowskiego rozbijały się o brak większości w miejskiej radzi. Radni większością głosów proponowane uchwały wyrzucali do kosza. W ostatnich wyborach sytuacja się zmieniła. To burmistrz ma większość w radzie i to jemu łatwiej przeforsować swoje pomysły. Tak też się stało z nowymi stawkami podatku od nieruchomości.
- Niestety musimy te podatki podnieść po prostu. Natomiast dojść powiedzmy w latach dwóch, trzech do tych stawek jak mają gminny ościenne - tłumaczy Andrzej Ksepko, radny Rady Miejskiej w Wałczu.
Bo w Wałczu są one najniższe w całym regionie. Poza tym burmistrz chce pokryć dziurę budżetową większymi wpływami do miejskiej kasy właśnie z podatków. Wyliczył, że po podwyżce w 2025 roku przychody miasta z tego tytułu wzrosną o 2 mln 300 tysięcy złotych. I tak przedsiębiorcy zapłacą o 12 proc. więcej niż dotychczas. To i tak mniej niż w pierwotnie zakładanym planie. Stawka miała wynosić 30 zł, jednak po spotkaniu z samymi zainteresowanymi burmistrz obniżył ją do 28,50 zł. Z kolei za budynki mieszkalne wałczanie zapłacą o 15 proc. więcej niż dotychczas. Takie różnicowanie podwyżki nie podoba się opozycji.
Maciej Żebrowski widzi to zupełnie inaczej.
- Jeden metr budynku mieszkalnego to 1,15. Jeden metr budynku działalności gospodarczej to 28 złotych. Więc ta dysproporcja jest olbrzymia. Więc nie powinniśmy równać 15 proc. z 28 złotych, a 15 proc. ze złotówki - twierdzi Maciej Żebrowski, burmistrz Wałcza.
Ostatecznie w głosowaniu za podwyżką było 14 radnych, 4 było przeciw, zaś jedna radna wstrzymała się od głosu. Nowe stawki podatku od nieruchomości zaczną obowiązywać od 2025 roku.