Policjanci z Lipki patrolowali teren gminy. Gdy przejeżdżali drogą gruntową, przy której stał spalony budynek usłyszeli wołanie o pomoc. Odgłosy dochodziły z budynku gospodarczego. Nie miał on okien, a drzwi były zamknięte. St. post. Mateusz Weistock i sierż. Maciej Wilczek wyważyli więc drzwi i weszli do środka.
- W pomieszczeniu na tapczanie leżał mężczyzna, który nie mógł się poruszać. Był wychłodzony i odwodniony. Policjanci udzielili mu pierwszej pomocy, a następnie wezwali zespół ratowników medycznych. Złamanie i rany jakie odniósł realnie zagrażały jego życiu. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala - relacjonuje asp. Damian Pachuc, rzecznik prasowy złotowskiej policji.
fot. KPP Złotów
Komentarze
Zobacz także