Decyzja o powstaniu zakładu opiekuńczo leczniczego nie była łatwa, tym bardziej, że miał powstać w miejscu zlikwidowanego oddziału położniczego. Ale spadająca dzietność, co jest problemem ogólnokrajowym, tylko potwierdza, że kierunek zmian w czarnkowskim szpitalu, jest właściwy.
- Patrząc na tendencję już nie tylko światową, starzejemy się jako społeczeństwo. Kapitał opiekuńczy w postaci rodziny kurczy się - przyznaje Bożena Sadowska, dyrektorka Szpitala Powiatowego w Czarnkowie.
Mówiąc wprost, w coraz mniejszym stopniu opieką nad schorowanym starszymi osobami zajmują się rodziny. I tu pojawia się przestrzeń dla takich placówek jak czarnkowska.
- Analiza środowiska lokalnego i potrzeb zdrowotnych na tym terenie, wskazała na konieczność otwarcia tego oddziału - potwierdza Jarosław Maciejewski, wicewojewoda wielkopolski.
- W tej chwili mamy 38 łóżek. Ambicją pani dyrektor jest, ale będzie wspierana też przez radę powiatu jest rozbudowa szpitala właśnie w tym kierunku. Przyszłość szpitali, właśnie tych powiatowych, to profilowanie - przekonuje Grzegorz Bogacz, starosta powiatu czarnkowsko-trzcianeckiego.
A ramach profilowania trzeba też dostosować specjalizację kadry. Na razie czarnkowski szpital problemów nie ma.
- Jest potrzebna opieka, głównie opieka pielęgniarek i opiekunek medycznych, którym w tym miejscu bardzo dziękuję za zaangażowanie - dodaje dyrektorka Szpitala Powiatowego w Czarnkowie.
Zakłady opiekuńczo lecznicze nie są tylko dla osób starszych. Trafiają tu również młodzi pacjenci, którzy wymagają stałej, wykwalifikowanej opieki. W tej chwili na przyjęcie do czarnkowskiego ZOL-u czeka kilkadziesiąt osób.