Mateusz Matuszak zobaczył powódź w telewizji. Wraz z bratem zdecydowali się pojechać. Niemal od razu. Wieźli pierwsze dary zebrane przez ludzi dobrej woli zgromadzonych na facebookowej grupie Pilanie powodzianom. Potem pomagali głównie w pracach porządkowych. Wynoszenie szlamu, zniszczonych mebli... Później z pieniędzy zebranych przez pilan kupił młot i zrzucał zalane tynki...
- Mieliśmy jedno takie zlecenie, w Raduchowie to było, mieliśmy chodzić od domu do domu i pytać ludzi czego potrzebują, co im pozostało. W większości przypadków to nie mieli nic - mówi Mateusz Matuszak.
To było najtrudniejsze doświadczenie. Niełatwe były też te rozmowy z ludźmi, którzy chcieli wyrzucić z siebie cały ten stres.
- Inaczej jest, jak oglądamy te obrazy w telewizji, a inaczej jest, jak jesteśmy tam na miejscu. Widzimy ogrom tej całej tragedii, te zapachy z tym związane, wszechobecne obrazy tego zniszczenia - wspomina wolontariusz z Piły.
Nawet strażacy nie byli odporni na te widoki, bo gdzie wzrokiem nie sięgnąć tam smutek i rozpacz...
Krajobraz jak po wojnie. Relacja pilskich wolontariuszy z powodzi
Dlatego postanowili wrócić. Pojadą z konkretnym zadaniem, ale do tego potrzebują pieniędzy. ABY ZASILIĆ KONTO STRAŻAKÓW WYSTARCZY KLIKNĄĆ TU.
- W tym momencie zbieramy na sprzęt budowlany, koledzy, którzy pojadą za trzy, cztery tygodnie chcieliby pomóc w remontach tych domów, które można już remontować, wiadomo, tych, które już wyschły i nadają się do remontu - tłumaczy Natalia Bączkowska z OSP Stara Łubianka.
Jeśli ktoś chciałby pomóc, czy to pojechać tam do pracy jako wolontariusz, czy też wesprzeć finansowo - to na Facebooku Pilanie powodzianom znajdzie wszystkie szczegóły. Tam jest też nr do zbiórki także ta materiały budowlane i sprzęt. Konto udostępniło stowarzyszenia Agama.
Stowarzyszenia Agama
69 1600 1462 1805 8924 5000 0001
z dopiskiem: darowizna na powodzian
fot. Mateusz Matuszak
Komentarze
Zobacz także