65-letnia kobieta celowo wprowadziła w błąd policjantów informując ich o zaginięciu partnera, który miał zostawić list pożegnalny. Jak się okazało mężczyzna wcale nie zaginął, tylko... chciał uniknąć obecności na rozprawie sądowej.
- W piątek, 8 listopada do pilskiej jednostki zgłosiła się 65-letnia kobieta, która oznajmiła policjantom, że kilka dni temu jej partner wyszedł z domu i do dziś nie ma z nim kontaktu. Zgłaszająca przyniosła również odręcznie napisany list, z którego wynikało, że mężczyzna może targnąć się na swoje życie - relacjonuje rzecznik prasowy pilskiej policji sierż. szt. Wojciech Zeszot. - Po otrzymaniu takich informacji policjanci przystąpili do poszukiwań. W sprawę zostali zaangażowani funkcjonariusze z pionu kryminalnego oraz prewencji. Mundurowi sprawdzali miejsca, gdzie mężczyzna mógł przebywać. Kryminalni również rozpoczęli działania związane z poszukiwaniem osoby zaginionej - dodaje policjant.
- Tak skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie nie mogło pozostać bez reakcji policjantów. W czasie kiedy w działania poszukiwawcze zaangażowanych było tak wielu funkcjonariuszy mogło dojść do prawdziwego zdarzenia, w którym ktoś potrzebowałby pilnej pomocy. Wobec powyższego 65-letnia kobieta za bezprawne wywołanie alarmu fałszywą informacją została ukarana mandatem karnym w wysokości 500 złotych - kwituje sierż. szt. Wojciech Zeszot.
opr. sierż. szt. Wojciech Zeszot
fot. archiwum