Co z drogowym kręgosłupem Wielkopolski? Północ województwa nadal czeka na wybudowanie S11. Założenia są ambitne, bo trasa miałaby zostać ukończona w niecałe 6 lat. Choć w najbliższym czasie zapowiada się, że Piła i jej najbliższe okolice to będzie drogowa pustynia.
Północna Wielkopolska na drogowej mapie Polski wypada słabo. Nasz region jest drogowa białą plamą.
- To jest największy obszar wykluczony, jeśli chodzi o czas dojazdu pojazdem samochodowym. Nie zawsze chodzi o samochód osobowy, ale także o dostawę towaru, a więc i kwestie związane z kosztami, które my ponosimy potem - mówi dr inż. Marcin Kiciński z Zakładu Systemów Transportowych na Wydziale Inżynierii Lądowej i Transportu Politechniki Poznańskiej.
Bo brak dróg szybkiego ruchu, to nie tylko gorszy rozwój turystyki, ale także gospodarki i potencjalnych nowych miejsc pracy. Teraz trasę Poznań-Szczecinek kierowcy pokonują nawet w 3 godz. Po wybudowaniu S11 trasę tę mieliby pokonywać nawet w nieco ponad godzinę.
- To jest chyba kluczowy problem dla rejonu pilskiego w tej chwili. Chociażby z racji tego, że jest to połączenie z jednej strony mieszkańców części północnej Wielkopolski, ze stolicą Wielkopolski, ale też z drugiej strony trzeba zwrócić uwagę na duży ruch tranzytowy i natężenie ruchu w relacji północ-południe - dodaje inżynier.
Póki co rejon Piły na dłużej może pozostać białą plamą na drogowej mapie Polski. O ile pełną parą idą prace budowlane na zachodniopomorskim odcinku S11 Bobolice-Szczecinek, to opóźnia się budowa odcinka od Szczecinka do Piły. Od decyzji środowiskowej odwołało się kilka podmiotów, o czym pisaliśmy już wcześniej. Teraz zajmuje się tym Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Poznański oddział GDDKiA czeka na ich rozstrzygnięcie. Dopiero wtedy będzie można ogłosić przetarg na budowę. W północnej Wielkopolsce najbardziej zaawansowany stan prac jest na odcinku Poznań-Oborniki.
Inwestycja na drodze S11 będzie miała 22 km. Początek prac zaplanowano na przełom 2025 i 2026 roku. W przypadku odcinka Piła-Ujście i Ujście-Oborniki nadal nie ma jeszcze decyzji środowiskowej. Bez tego prace na tych odcinkach nie pójdą dalej. S11 ujęta jest w rządowym programie budowy dróg i zgodnie z planami ma powstać do 2030 roku. Jest to jednak w obecnej sytuacji praktycznie nierealne.