Od kilku lat funkcjonuje ministerialny program Centrów Zdrowia Psychicznego. W takich placówkach dorośli pacjenci mogą korzystać ze wszystkich rodzajów świadczeń: dziennych, ambulatoryjnych, stacjonarnych, a główny nacisk kładzie się na opiekę środowiskową. Centra są odpowiedzialne za zdrowie psychiczne osób pełnoletnich z ich obszaru działania i muszą współpracować z opieką społeczną oraz innymi placówkami leczniczymi, w tym z innymi centrami. Ich finansowanie oparte jest na ryczałcie zależnym od liczby mieszkańców w regionie.
Poznańska Delegatura NIK przeprowadziła kontrolę dotyczącą opieki psychiatrycznej dla dorosłych w województwie wielkopolskim. Przeprowadzono ją w Wielkopolskim Oddziale Wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia oraz w dwóch, z trzech działających wówczas w regionie centrach zdrowia psychicznego. Jedną z kontrolowanych placówek był złotowski szpital. Kontrolerzy ujawnili szereg nieprawidłowości, które dotyczyły zarówno wielkopolskiego NFZ, jak i centrów zdrowia psychicznego.
Kontrolerzy NIK sprawdzili rozliczenia placówek z funduszem. Okazało się, że rozliczenia są niezgodne z prawem. Nie określono prawidłowej kwoty do zwrotu i w efekcie tego zaniedbania określana przez oddział Funduszu wysokość środków do zwrotu w latach 2020-2023 była zaniżona o 4,4 mln zł. Kontrolerzy jako przykład złego zarządzania finansami wskazują na relacje NFZ ze złotowską lecznicą. Szpital wygenerował stratę w wysokości 1,2 mln zł. Tymczasem, według prawidłowego wyliczenia podmiot ten powinien był zwrócić do NFZ z tytułu realizacji umowy pilotażowej 2,9 mln zł.
Ponadto w złotowskiej placówce część lekarzy udzielała świadczeń w wymiarze blisko dwukrotnie większym niż zadeklarowano w umowie z NFZ, a także przez okres wynoszący, w najbardziej skrajnym przypadku, ponad 100 godzin bez przerw. - Taka organizacja pracy budzi wątpliwości co do możliwości zapewnienia odpowiedniej jakości świadczeń opieki zdrowotnej i w konsekwencji bezpieczeństwa zdrowotnego pacjentów, a także lekarzy - pisze w swoim raporcie NIK. Kontrolerzy wykazali także, że w szpitalu nie zostały zapewnione normy zatrudnienia pielęgniarek. Co ciekawe normy te były określone przez sam szpital. - Ponadto nie wyodrębniono dla potrzeb centrum, poza „godzinami ordynackimi” (czyli od 7.30 do 15.05), dyżuru lekarskiego na oddziale psychiatrycznym, co było niezgodne z rozporządzeniem w sprawie pilotażu - czytamy.
Co więcej harmonogramy czasu pracy lekarzy zatrudnionych na podstawie kontraktów ułożono w ten sposób, że pokrywał się czas potrzebny na wykonanie kilku różnych świadczeń medycznych na rzecz szpitala. - Powodowało to, że lekarze wykonywali w całości jedną usługę albo kilka z nich w niepełnym wymaganym wymiarze czasu pracy, przy jednoczesnym pobieraniu pełnego wynagrodzenia za każdą ww. usługę. W konsekwencji lekarzom zapłacono ponad 253 tys. zł za udzielanie świadczeń w zdublowanym czasie pracy - wskazują kontrolerzy. Sprawdzono także umowy zawarte z lekarzami. Zdaniem kontrolerów: - dokonano niekorzystnej dla szpitala zmiany umowy zawartej z lekarzem, co naruszało przepisy ustawy o działalności leczniczej co spowodowało to dodatkowy koszt 89 tys. zł. Ponadto w latach 2020-2022 nie prowadzono właściwych harmonogramów czasu pracy lekarzy zatrudnionych na kontraktach, a harmonogramy czasu pracy psychologów, psychologów klinicznych terapeutów środowiskowych/zajęciowych były prowadzone w sposób niezgodny z przepisami rozporządzenia w sprawie pilotażu.
- W skontrolowanym szpitalu w Złotowie decyzje o przedłużeniu stosowania przymusów bezpośrednich podejmowali nieuprawnieni do tego lekarze - czytamy. Podczas unieruchamiania pacjentów zaniechano badania chorego, również przy ponownej decyzji o unieruchamianiu. Co więcej przedłużanie decyzji o unieruchomieniu pacjenta dokonywano po upływie prawem przewidzianych terminów. Kontrolerzy stwierdzili, że najdłuższy przypadek zastosowanego przymusu bezpośredniego wynosił 42,5 godziny. - W tym samym szpitalu stwierdzono także rażący przypadek naruszenia prawa do poszanowania intymności i godności w trakcie chwilowego uwolnienia pacjenta, wobec którego zastosowano przymus bezpośredni w formie unieruchomienia. Pacjenta bowiem wyprowadzono nagiego z sali na korytarz i następnie również nagiego przyprowadzono z powrotem. Pani Kierownik CZP nie były znane powody takiego postępowania, jednak zeznała, że „nigdy żaden z pacjentów nie zgłaszał skarg, co do faktu wyprowadzania z sali nago”. - czytamy w raporcie.
Kontrolerzy wykazali również, że warunki lokalowe w złotowskim szpitalu naruszały wymagania określone w przepisach. Brakowało pomieszczeń spełniających funkcję gabinetów diagnostyczno-zabiegowych. Za to badania przeprowadzano w m.in. w dyżurce lekarskiej, pokoju lekarskim zlokalizowanych poza oddziałami albo na salach dla pacjentów po opuszczeniu ich przez pozostałych chorych. - Terapie były prowadzone nie tylko w salach terapeutycznych, ale także w salach dla pacjentów, na stołówce i w sali rozpraw sądowych. Dodatkowo, liczba miejsc na oddziale dziennym psychiatrycznym była niewystarczająca i nie odpowiadała wymogom określonym w rozporządzeniu w sprawie pilotażu - piszą kontrolerzy w raporcie. Ponadto w łazienkach nie oddzielano natrysków za pomocą stałych przegród, a w łazience męskiej miejsca pod prysznice w ogóle nie były wydzielone. W toaletach była także pleśń.
W szpitalu w Złotowie kontrolerzy ustalili, że dyrektor otrzymywał wynagrodzenie wyższe niż dozwolone przez przepisy, przez co od września 2021 r. do grudnia 2023 r. wypłacono mu 128,6 tys. zł więcej. Część tej kwoty pochodziła z funduszy przeznaczonych na działalność Centrum Zdrowia Psychicznego.
Ustalenia kontroli pokazały, że doszło do naruszenia prawa. W związku z tym NIK zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstw. Dotyczyły one przedłużania stosowania środka przymusu bezpośredniego poprzez unieruchomienie bez wymaganego w takiej sytuacji każdorazowego osobistego zbadania pacjenta przez lekarza podejmującego taką decyzję lub podjęcie decyzji o przedłużeniu środka przymusu przez lekarzy nieposiadających do tego uprawnień, a także poświadczania nieprawdy przy rozliczaniu czasu pracy personelu medycznego.
fot. archiwum
Komentarze
Zobacz także