Oficjalna kandydatura ma zostać ogłoszona 8 stycznia zgodnie z zapowiedzią marszałka sejmu. Lokalni parlamentarzyści wychwalają zalety swoich faworytów, jednocześnie pozostając powściągliwi wobec innych.
- Z tego co mi wiadomo dotychczasowa aktywność Rafała Trzaskowskiego, jeśli nie była związana z rolą jako prezydenta Warszawy, to nie odbywała się w czasie jego obowiązków służbowych, także to było przez niego respektowane - mówi Maria Janyska, posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Zdaniem wielu komentatorów, intensywność i charakter ostatnich spotkań kandydata Koalicji Obywatelskiej, sugeruje, że z wyraźnym falstartem rozpoczął on kampanię. Zarzut wykorzystania stanowiska publicznego do prowadzenia kampanii pada również pod adresem Karola Nawrockiego, prezesa IPN-u i od niedzieli kandydata Prawa i Sprawiedliwości, który jest reklamowany jako “bezpartyjny i obywatelski”.
- Kwestia związana z Ukrainą, z rzezią wołyńską, i bardzo jasna deklaracja Karola Nawrockiego, że będzie mocno stał na stanowisku, że wszelka pomoc dla Ukrainy, chociażby w zakresie jej ewentualnego wstąpienia do Unii Europejskiej, musi być poprzedzona tym, żeby można było dokonać ekshumacji. To jest nieco pewna różnica wobec obecnego prezydenta - stwierdza Marcin Porzucek, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
W swoją wygraną wierzą Sławomir Mentzen z Konfederacji, Marek Jakubiak z ramienia Wolnych Republikanów i marszałek sejmu Szymon Hołownia. Tego ostatniego popiera nie tylko jego ugrupowanie, ale też koalicyjne Polskie Stronnictwo Ludowe.
- Czynem pokazał, co to znaczy być otwartym na współpracę, co to znaczy łączyć a nie dzielić. Uważam, że to jest doskonała propozycja dla wielu Polaków poszukujących normalności w osobie prezydenta - oznajmia Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii, Polskie Stronnictwo Ludowe.
Przed nami czas obietnic, nadziei i - patrząc na wyborcze przedbiegi - także ostrej kampanii.
fot. Archiwum
Komentarze
Zobacz także