Szkolenie, które się nie odbyło. Powiat musi zwrócić pieniądze

27.11.2024   Autor: Artur Maras
1691---250
Powiat pilski musi zwrócić niemal 60 tys. zł Powiatowemu Urzędowi Pracy w Pile. Powód? Szkolenie, na które PUP dał dofinasowanie odbyło się tylko na papierze. Nieprawidłowości wykryto w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym.  
 
To sprawa sprzed dwóch lat. Wtedy to Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy w Pile otrzymał dotację z Powiatowego Urzędu Pracy na przeszkolenie dwudziestu pracowników. Zewnętrzna firma miała przeprowadzić z nauczycielami zajęcia z terapii zajęciowej z elementami arteterapii. Według dokumentów pracownicy szkolenie przeszli, a za tę usługę wystawiono fakturę. 
 
- O tym, że szkolenie się nie odbyło dowiedzieliśmy się dopiero w październiku, kiedy wpłynął wniosek - mówi Ewa Dorna, dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Pile 
 
W którym jeden z pracowników szkoły specjalnej zapytał Powiatowy Urząd Pracy, czy wspomniane szkolenie w ogóle się odbyło.  
 
- Oprócz tego była też jedna osoba z ośrodka z zapytaniem, czy była na wykazie osób, które miały być przeszkolone. Ten pan stwierdził, że nie było takiego szkolenia, a on na tym wykazie również był - dodaje dyrektorka. 
 


PUP zarządził kontrolę, która wykazała, że wbrew przedstawionej dokumentacji, szkolenia jednak nie było. Sprawa trafiła do porządku obrad nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu w Pile. Radni mieli wiele pytań do dyrektorki Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Pile Małgorzaty Bazelak
 - Przez kogo została podpisana faktura? - pytała podczas sesji radna Katarzyna Papieska
 - Przeze mnie - odpowiedziała dyrektorka. 
 - I przez dwa lata nie można było zrealizować tego szkolenia? - dociekała radna. 
 - Tak. Nie miałam kontaktu z firmą - tłumaczyła dyrektorka. 
 Ostatecznie jednak z firmą szkoleniową udało się jej skontaktować.  
 
- Koordynator szkolenia przyjechała do ośrodka i poinformowała pracowników, że nie zrealizowali szkolenia w terminie i chcieliby je rozpocząć od września lub października, w zależności jak będziemy dysponować czasem - wyjaśnia Małgorzata Bazelak.
 
Nie zmienia to jednak faktu, że dyrektorka szkoły przedstawiła w urzędzie pracy rozliczenie projektu wraz z listą osób rzekomo biorących w nim udział.  
 
- To jest nie do pomyślenia, żeby ktoś na takim stanowisku jak pani nie wiedział co podpisuje. To są publiczne pieniądze - podkreśla Grażyna Sobieraj, wiceprzewodnicząca komisji budżetu Rady Powiatu w Pile (Koalicja Obywatelska).  Teraz powiat musi zwrócić pieniądze do Powiatowego Urzędu Pracy. Urząd zażądał zwrotu dofinansowania wraz z odsetkami. Kwota jest niemała, bo to niemal 58 tys. zł. Sprawę wyjaśnia teraz także prokuratura.

Spodobał Ci się ten artykuł? Podziel się nim:

Komentarze
© Copyrights 2019 asta24.pl Agencja Interaktywna Sun Group