Ponad 885 tysięcy złotych kosztowało utrzymanie darmowego lodowiska na Stadionie Powiatowym w Pile. To łączny koszt jego funkcjonowania przez trzy sezony. W tym czasie do obsługi lodowiska oddelegowywano pracowników oświaty. Dlatego w tym roku darmowego lodowiska już nie będzie.
Blisko 300 tys. złotych każdej zimy kosztowało utrzymanie otwartego i darmowego lodowiska. Choć sam fakt finansowania przez powiat tego typu atrakcji można uzasadnić jego funkcją społeczną, to uzupełnianie braków kadrowych poprzez arbitralne oddelegowywanie pracowników oświaty budziło i wciąż budzi oburzenie.
- Pracownicy jednostek oświatowych na lodowisku przepracowali łącznie ponad 4100 godzin. Oznacza to, że w tym czasie, gdy byli na lodowisku, nie pełnili swoich obowiązków w miejscu podstawowej pracy, co powodowało ogromną dezorganizację - informuje Agnieszka Matusiak, rzecznik prasowy Starostwa Powiatowego w Pile.
O kłopotliwej sytuacji, która zmuszała dyrektorów szkół powiatowych do wysyłania pracowników do pracy przy lodowisku, mówili oni od lat.
- Myślę, że w imieniu wszystkich dyrektorów, których pracownicy byli oddelegowywani na stadion, chciałabym przede wszystkim podziękować tym pracownikom za ich trud, zaangażowanie i pracę,
którą tam wykonywali. A nie były to komfortowe warunki, musimy to przyznać - mówi Monika Rój, dyrektor Zespołu Szkół Gastronomicznych w Pile.
Zabieranie personelu do obsługi lodowiska niekiedy paraliżowało pracę osób zatrudnionych w internatach i stołówkach, z których korzystali uczniowie zamiejscowi.
- Jestem z wszystkimi dyrektorami, inaczej nie mógłbym funkcjonować w oświacie, gdyby nie pomoc kolegów, w tym również pomoc socjalna. Przed chwilą pan dyrektor wspomniał o internacie. Moja młodzież mieszka w internacie, musi tam zostać na święta i na weekendy - oznajmia Grzegorz Witkowski, dyrektor Liceum Ogólnokształcące Mistrzostwa Sportowego w Piłce Siatkowej.
Starostwo, podczas specjalnie zorganizowanej konferencji, poinformowało, że przekaże 3000 bezpłatnych wejściówek na lodowisko do pilskiego Aquaparku dla aktywnych uczniów podległych mu placówek oświatowych.
- Cieszę się podwójnie: po pierwsze, że uczniowie będą mogli z tego korzystać, a po drugie, że będę mógł w pełni wykorzystać swoich pracowników w szkole. Nie ukrywam, że poprzednia sytuacja była dezorganizacją szkoły, ponieważ często wiązała się z pracą w soboty, niedziele, a nawet święta - Marek Wasilewski, dyrektor Zespołu Szkół im. Stanisława Staszica w Pile.
Vouchery trafią do dyrektorów wszystkich szkół powiatowych, w tym szkół niepublicznych. To oni zdecydują, do których uczniów ostatecznie trafią. Starostwo deklaruje również pomoc w zorganizowaniu dojazdu dla uczniów spoza Piły.