Tadzio wkrótce skończy pół roku. Już podczas badań prenatalnych wykryto, że chłopiec może mieć problem z sercem. Dlatego jego mama rodziła go w Poznaniu. Rodzice widzieli dziecko tylko przez chwilę. Chłopiec od razu trafił na OIOM. Gdy miał dwa tygodnie, przeszedł pierwszą operację. Trwała 8 godzin. Wówczas też lekarze nabrali pewności co do stanu serca Tadzia. Kardiolog, który go operował...
- Kiedy zobaczył serce Tadzia na dłoni, powiedział, że jest w jeszcze gorszym stanie, niż się spodziewali, i że nie widzi możliwości jego korekty. Zamiast tego jedyną opcją jest stworzenie serca jednokomorowego, co ostatecznie wiąże się tylko z przedłużeniem życia i opieką paliatywną - Igor Iwicki, tata Tadeusza.
Tadzio nie ma śledziony, przez co pozbawiony jest odporności. Rodzice muszą podawać mu profilaktycznie antybiotyki. Jego 4-letnia siostra, Helenka, nie może chodzić do przedszkola. Oddali też psa. Tadzio ma niską saturację, sinieje mu ciało.
- Wada, którą ma Tadzio, jest siniczna. Ma zrośniętą zastawkę tętnicy płucnej, przez co krążenie krwi w organizmie nie jest prawidłowe. Dlatego przeszedł pierwszą operację, której celem było umożliwienie krążenia krwi i rozprowadzenia utlenowanej krwi po organizmie. Jest to jednak rozwiązanie paliatywne, które pozwoli mu przeżyć tylko do pełnej korekty serca - tłumaczy Maria Iwicka, mama Tadeusza.
Tej pełnej korekty serca żaden lekarz w Polsce nie chce się podjąć. Odesłali więc rodziców do Szwajcarii.
Bo Narodowy Fundusz Zdrowia nie refunduje operacji, gdy można ją wykonać w kraju, ale...
- Jeśli lekarze w Polsce twierdzą, że mogą dokonać operacji, a mogą to zrobić, czyli mogą zapewnić mu serce jednokomorowe, czego absolutnie nie chcemy, no to w takim wypadku refundacji nie ma - tłumaczy Igor Iwicki.
Bo taka operacja wydłużyłaby i to tylko nieznacznie Tadziowi życie. A lekarze w Szwajcarii mogą mu dać znacznie, znacznie więcej. ABY WESPRZEĆ TADZIA MOŻNA KLIKNĄĆ TU.
- Życie naszego dziecka jest w naszych rękach, dlatego chcemy podjąć jak najlepszą decyzję. Zrobię wszystko, by się udało i zapewnić mu w miarę normalne życie - płacze mama Tadzia.Rodzice założyli dwie zbiórki – na Się Pomaga i w Fundacji Polsat. Do tej pory uzbierali 300 tysięcy złotych. Brakuje jeszcze bardzo, bardzo dużo... A czas ucieka.
Tadzio ma fanpage na Facebooku - Serduszko puka w rytmie Tadzia oraz grupę aukcyjną Licytacje dla Tadzia.
Komentarze
Zobacz także