Mail informujący o braku płynności finansowej pracownicy otrzymali od jednego z kierowników. Nie wiedzą co będzie dalej, czy otrzymają w styczniu pensje za grudzień.
- Do fabryki przyjechał przedstawiciel firmy z Danii, zabrał wszystkie wyprodukowane przez nas chodaki i oznajmił, że firma jest w upadłości. Pytaliśmy naszych szefów co to oznacza i dostaliśmy pismo, przetłumaczone na polski - mówi jedna z pracownic firmy Sanita.