Już dziś Sylwester. Choć dla wielu osób to czas szampańskiej zabawy, dla części ludzi i zwierząt to coroczny okres cierpienia. Wiele organizacji od lat apeluje o niestrzelanie fajerwerkami w tym okresie.
Tradycja odpalania fajerwerków w Sylwestra ma swoje korzenie w starożytnych Chinach. Według legend hałas i światła miały odstraszać złe duchy i przynosić szczęście na nadchodzący rok. Według badań na zlecenie serwisu Rankomat.pl co dziesiąty z nas przywita nowy rok fajerwerkami. Ponad 71% ankietowanych nie planuje strzelać petardami. Co czwarta pytana osoba jest im całkowicie przeciwna.
- Jestem przeciwna. Mimo, że nie mam psa, ale ten hałas. Syn przywozi do nas psa i już strzelali i już się boi - mówią napotkani przez nas pilanie.
Los zwierząt jest kluczowym argumentem dla przeciwników fajerwerków. - Biorąc pod uwagę doniesienia medialne, są to setki jak nie tysiące bardzo skrzywdzonych zwierząt - tłumaczy Kama Frąckowska-Pilarska z fundacji Miluszków.
Te każdego roku w okresie noworocznym przechodzą katusze. Jak twierdzą pracownicy poznańskiego
ZOO ptaki mogą dostawać ataków paniki kończących się śmiercią, dzikie zwierzęta porzucają gniazda i młode, zwierzęta domowe uciekają z domu, mają ataki paniki czy nawet zawały serca.
Organizacje prozwierzęce oraz schroniska dla zwierząt od lat apelują o to, aby przestać używać petard. Powstała nawet specjalna akcja Nie strzelamy w Sylwestra. Pupila trzeba na ten trudny okres przygotować. Dobrym pomysłem jest zaopatrzenie się u weterynarza w środek uspokajający. Dobrze także przed północą zasłonić w mieszkaniu okna i podgłośnić telewizję czy radio.
- Są naprawdę fantastyczne metody na to, żeby świętować. Można śpiewać, tańczyć, świetnie się bawić, natomiast strzelanie jest okrutne. Po prostu. Nie będę owijać w bawełnę, bo to nie oto chodzi. Zwierzęta, osoby w spektrum, zwierzęta dzikie, to jest koszmar. One nie wiedzą, o co chodzi - wyjaśnia Frąckowska-Pilarska.
Zgodnie z prawem petard można używać tylko w sylwestra i nowy rok. Odpalanie fajerwerków w innym terminie może grozić mandatem nawet do 500 złotych. Wciąż toczy się debata nad wprowadzeniem przepisów ograniczających użycie materiałów pirotechnicznych również w ostatni dzień roku.