„Miał nas zalać deszcz pieniędzy i nic” – tak poseł Prawa i Sprawiedliwości Marcin Porzucek podsumował zmiany w dofinansowaniu samorządów z budżetu państwa. „Zabierano nam 10 milionów, a oddawano milion” – ripostują samorządowcy z PO.
Od nowego roku samorządy dostają pieniądze na podstawie nowego algorytmu. Zniknął Polski Ład i uznaniowe czeki – zamiast tego są większe kwoty w dyspozycji samych samorządowców. Ale według dzisiejszej opozycji poprzednie rozwiązania były lepsze.
- Środki płynęły do naszych samorządów w bardzo dużych kwotach właśnie w czasie, gdy rządziło Prawo i Sprawiedliwość, a teraz tych pieniędzy już nie ma, kończą się ostatnie inwestycje z naszych projektów - mówi Marcin Porzucek, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Chociaż, co też sam poseł podkreśla, docenia skalę inwestycji w Pile oraz rolę PiS w zakresie pozyskania pieniędzy na ich realizację.
- Z uwagą i pewnym podziwem patrzę na panią Dudzińską, która chwali się inwestycjami za pieniądze przyznane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, a zupełnie nie chwali się tym, co pomógł jej zorganizować pan Piotr Głowski czy pan premier Donald Tusk. Dlaczego? Bo tych pieniędzy w ogóle nie ma - dodaje poseł.
Według Jacka Gursza z Platformy Obywatelskiej zarzuty posła PiS są po prostu nieprawdziwe.
- Po pierwsze, kadencja nowego rządu trwa rok, po drugie, poseł Porzucek zapomina o tym, że najpierw samorządom zabierano 10 milionów, a oddawano tylko milion – mniej więcej takie były proporcje. Zresztą ja to w Chodzieży doskonale odczuwałem - Jacek Gursz, burmistrz Chodzieży.
A te odczucia burmistrz próbował jeszcze przed wyborami przekazać, podczas wizyty ówczesnego premiera w Chodzieży.
- Mój rachunek wystawiony premierowi Morawieckiemu, gdy przebywał w Chodzieży, gdzie przywiózł 960 tys. ‘na czeku’, a ja pokazałem rachunek, który mieszkańcy Chodzieży powinni wystawić Morawieckiemu, którego do dzisiaj nie spłacił, na kwotę 4,2 mln złotych. Takie były proporcje - burmistrz.
Nowy algorytm podziału pieniędzy dla samorządów miał za zadanie wykluczyć uznaniowość w ich przyznawaniu, oraz zwiększyć decyzyjność jednostek terytorialnych. Pojawiają się jednak głosy, że nie wszystkie samorządy są zadowolone z tego mechanizmu.