Szansa dla pracowników Sanity. Dziś ze zwolnionymi spotkał się właściciel szwalni, który planuje ruszyć z produkcją w Pile. Potencjalny pracodawca chce jak najszybciej uruchomić działalność.
Około 50 pracowników Sanity przyszło dziś na spotkanie z potencjalnym pracodawcą zwołane w ostatniej chwili przez pilskich samorządowców. Przyszli z nadziejami, bo...
- Potrzebujemy pracy, że tak powiem na już, bo my jesteśmy pozostawione z dnia na dzień, bez pieniędzy, bez wypowiedzeń do tej chwili, nie wpłynęły wynagrodzenia, świadczenia pracy, nic, nawet te wypowiedzenia by dali, żebyśmy mogły ruszyć, gdziekolwiek iść - mówi Aleksandra Stark, pracownik Sanity.
Dzień przed Wigilią dostali maila, że już nie muszą przychodzić do pracy. Z treści przekazanej przez prezesa duńskiej fabryki obuwia dyrektorowi w Pile wynikało, że firma-matka jest w upadłości. Pracownicy zostali z dnia na dzień z niczym...
- Jak tracę pracę, to po prostu jestem nikim... ja mogę być szwaczką w najgorszym przypadku, mój zawód... mając 60 lat... niech mi pani wierzy, ja od dwóch tygodni wydzwaniam, wypisuję 60-latka nikt nie chce zatrudnić - przyznaje Marek Łukaszów, pracownik Sanity.
Do dziś nie otrzymali zaległych pensji i dokumentów potrzebnych do zarejestrowania się w urzędzie pracy.
- Nic nie wiadomo, kiedy świadectwa pracy otrzymają pracownicy Sanity, kiedy wypowiedzenia no i kiedy przestaną figurować w ZUS-ie jako osoby zgłoszone do ubezpieczeń, także na ten temat nic nie wiemy, wiem tylko tyle, że podobno wniosek o upadłość firmy jest przygotowywany -
informuje Ewa Dorna, dyrektorka Powiatowego Urzędu Pracy w Pile.
Informacja o zamknięciu firmy i pozostawieniu 150 pracowników w trudnej sytuacji obiegła Polskę. Pisaliśmy o tym TU.
- Przeczytałem artykuł, zadzwoniłem do urzędu pracy, rozmawiałem z panią dyrektor, że są tam osoby, które mają dla nas potrzebne kompetencje no i ruszyła lawina - opowiada Piotr Jaworski, prezes firmy Strażtex z Warszawy.
Prezes firmy zajmującej się szyciem ubrań ochronnych spotkał się z samorządowcami. Dziś także pracownikami Sanity i nowym właścicielem hal po Sanicie. Obiekty właśnie zostały sprzedane sąsiadowi, czyli duńskiej firmie Hans Aa, która może je wynająć nowej szwalni...
- Mamy potrzeby lokalowe, hale które dzisiaj oglądamy i sprawdzamy. Jeżeli chodzi o sprzęt, to już teraz możemy coś rozpocząć, także staramy się jak najszybciej, wiemy jaka jest sytuacja, zależy nam na dobru pracowników, bowiem wiemy w jakiej sytuacji zostali - zapewnia Piotr Jaworski.
Szwalnia jest w stanie zatrudnić na początek 50 osób. W tej chwili firma dostała kolejny kontrakt na ubrania ochroniarskie, więc i tak miała w planach rozbudowę. Dziś po spotkaniu pracownicy Sanity składali deklaracje podjęcia pracy w nowej firmie.
Komentarze