Stare ubrania czy firany nie mogą być już wyrzucane do śmietników. To pokłosie zmian w unijnych przepisach. Od stycznia odpady tekstylne musimy wywozić do PSZOK-ów lub wyrzucać do specjalnych kontenerów.
- Tylko 1 proc. wszystkich zebranych trafiał do tej pory do recyklingu - mówi Anna Babij, doradca ds. ochrony środowiska.
Mowa o odpadach tekstylnych. To nie tylko niepotrzebna już odzież, pościel czy stare koce, ale także zużyte ścierki czy nawet skrawki materiału. Wszystko to co wykonane jest z tkaniny lub dzianiny, a jest nam już niepotrzebne.
- Przeciętny Europejczyk kupuje 26 kg ubrań rocznie. Z tego wytwarza 11 kg odpadów tekstylnych, przy czym aż 78 proc. z nich nie jest zbierana selektywnie - dodaje specjalistka.
Czyli trafia na wysypisko wraz z odpadami zmieszanymi. Aby zmienić te statystyki Unia Europejska wprowadziła zmiany w przepisach. Wszystkie kraje wspólnoty miały czas na ich wdrożenie do końca ubiegłego roku. I tak od 1 stycznia ubrań czy tkanin nie możemy już wyrzucać do kontenerów w altanach śmietnikowych.
- Odpady tekstylne typu odzież, koce, firany czy inne odpady należy dostarczyć do Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Na terenie związku nie jest to nowością, z uwagi na to, że od 2019 roku, kiedy to PSZOK-i zaczęły funkcjonować, takie odpady mieszkańcy, którzy byli zadeklarowani w systemie mogli oddać - informuje Marta Sieniawska, zastępca przewodniczącej PRGOK.
Z tą różnicą, że teraz nie mamy już dobrowolności. Przepisy nakładają na nas obowiązek oddania starej odzieży do PSZOK-ów.
- Naprawdę wierzymy w to, że wszyscy zawiozą do PSZOK-u wszystkie swoje ubrania? - pyta retorycznie Anna Babij.
Zdaniem ekspertki to tylko proekologiczna proteza, która nie rozwiązuje systemowo tego problemu. Z pomocą przychodzą tu sieciówki. Przykładem może być polska firm LPP w skład, której wchodzą popularne sieci odzieżowe.
- Można przyjść do jednego z ponad tysiąca sklepów zlokalizowanych w całej Polsce i zostawić odzież, akcesoria i obuwie, nie tylko naszych marek, ale wszystkich tych, które nie są nam już potrzebne. To co my z tym robimy, to w pierwszej kolejności sortujemy je, aby nadać tym tekstyliom drugie życie. Przekazujemy je osobom w kryzysach - zapewnia Ewa Janczukowicz-Cichosz, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju LPP.
Pozostała odzież trafia do recyklingu lub przetworzenia. Częściowym rozwiązaniem problemu mogą być także kontenery na używaną odzież, stawiane przez prywatne firmy na wielu osiedlach. Jednak jak sama nazwa wskazuje, to nie pojemniki na odpady tekstylne. Wrzucane do nich ubrania powinny nadawać się do ponownego wykorzystania.
Komentarze