Dziesiątki tysięcy drzew pod topór. Ruszyła wycinka pod budowę drogi S10 w naszym rejonie. Harwestery rozpoczęły pracę przy wylotówce z Piły w kierunku Dobrzycy.
Rozmiar przeprowadzanej wycinki widać dopiero z lotu ptaka, a to dopiero jej początek. Prace wystartowały pod koniec ubiegłego tygodnia.
- Prace rozpoczęliśmy w dwóch etapach: z jednej strony przy skrzyżowaniu dróg krajowych 10 i 11, a z drugiej – wzdłuż linii kolejowej Piła-Kołobrzeg, przy Starej Łubiance - mówi Michał Drews, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Zdrojowa Góra w Pile.
Łącznie z Nadleśnictwa Zdrojowa Góra zniknie 61 ha lasu. Leśnicy muszą się spieszyć, aby zakończyć wycinkę jeszcze przed okresem rozrodczym ptaków, czyli do końca lutego. Drewno pozyskane przy okazji wycinki trafi na sprzedaż. Prace rozpoczęły się również w Nadleśnictwach Mirosławiec i Kalisz Pomorski. Wycinka prowadzona na wylotówce z Piły będzie oznaczała także czasowe utrudnienia dla kierowców.
- W czasie usuwania drzew niebezpiecznych wzdłuż drogi ruch będzie wstrzymany i odbywać się będzie wahadłowo, aby nie stwarzało to zagrożenia dla kierowców. Prace rozpoczną się w najbliższy poniedziałek i potrwają do wtorku, ale będziemy na bieżąco informować o szczegółach
- informuje Maria Bajsarowicz, rzeczniczka Nadleśnictwa Zdrojowa Góra w Pile.
Prowadzone prace stanowią pierwszy etap przygotowań do budowy przyszłej S10. W lipcu ubiegłego roku GDDKiA podpisała umowę na zaprojektowanie i budowę 13-kilometrowego odcinka Piła - Witankowo. Obecnie trwają prace projektowe.
- Przygotowujemy niezbędne dokumenty oraz wszelkie decyzje, na podstawie których możliwa będzie przyszła budowa, w tym tę najważniejszą decyzję – wydanie Zezwolenia na Realizację Inwestycji Drogowej (ZRID). Planujemy, że w pierwszej połowie tego roku złożymy wniosek o wydanie ZRID-u - wyjaśnia Alina Cieślak, rzeczniczka poznańskiego oddziału GDDKiA.
Ten z kolei ma zostać wydany do końca roku. Wówczas wykonawca będzie mógł rozpocząć budowę. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kierowcy nową S10 pojadą najwcześniej za ponad trzy lata.
Komentarze