Czy sukces trasy rowerowej R10 biegnącej przy Bałtyku, od Świnoujścia po Hel, można powtórzyć w dolinie Noteci? Zdaniem Związku Gmin i Miast Nadnoteckich jest to nie tylko możliwe, ale - biorąc pod uwagę walory przyrodnicze - nawet konieczne.
Pomysł utworzenia trasy rowerowej biegnącej od Gorzowa do Bydgoszczy wzdłuż Doliny Noteci pojawił się klika lat temu i powoli nabiera kształtu.
- Zastanawiamy się jak to nazwać. Czy “Droga nad Notecią”, czy to będzie “Velo-Noteć”, taka ostatnio bardzo modna nazwa rowerowa, ale ta cyklostrada gdzieś chwyta. Nie chodzi konkretnie o budowę ścieżek rowerowych tylko my chcemy stworzyć, jak gdyby taką trasę rowerową, która będzie identyfikować już istniejące elementy czy elementy, które w późniejszym czasie zostaną zaprojektowane, zbudowane coś na zasadzie drogi R10 nad Bałtykiem - informuje Bartosz Niezborała, prezes Związku Gmin i Miast Nadnoteckich.
Każdy nowy metr ścieżki rowerowej, czy tras wyznaczonych dla ruchu cyklistów cieszy. Zalety pomysłu dostrzegają rowerzyści w Czarnkowie
- Od kilkunastu lat z moimi koleżankami, kolegami jeździmy na rowerach i pokonaliśmy chyba wszystkie drogi w okolicach Czarnkowa, więc jakby widzimy, jak to wygląda. Oczywiście każdy kilometr wygodnej ścieżki rowerowej będzie dla nas dobry. Jazda wzdłuż Noteci jest bardzo wygodna, szczególnie na odcinku w Czarnkowie. Natomiast potem wyjazd poza Czarnków jest prawie że niemożliwy - mówi Paweł Zajda, prezes Rowerowej Sekcji Turystycznej z Czarnkowa.
Realizacja tej inwestycji nie będzie należała do tanich. Ale sam pomysł jest na tyle ciekawy, że pojawiły się już wstępne deklaracje o poparciu ze strony władz województwa wielkopolskiego.
Komentarze