Czy przejazd kolejowo-drogowy w Szydłowie jest bezpieczny? To właśnie tu, na początku stycznia pociąg relacji Piła-Szczecin uderzył w samochód ciężarowy. Wprawdzie nikt nie ucierpiał, ale pojawiły się pytania o widoczność. A ta jest słaba.
Gdy pociąg uderza w samochód na przejeździe kolejowym, ustalenie przyczyn wypadku ma kluczowe znaczenie dla wyeliminowania podobnych sytuacji w przyszłości. W zdarzeniu z 8-go stycznia, w którym pociąg relacji Piła-Szczecin najechał na tył ciężarówki, z relacji kierowcy wynika, że nie dostrzegł on nadjeżdżającego szynobusu. - Ten przejazd, jak już zdążyłem stwierdzić po wypadku, który miał miejsce trzy tygodnie temu, absolutnie nie spełnia warunków widoczności jakie są wymagane przepisami - tłumaczy Robert Minge, społecznik walczący o poprawę bezpieczeństwa na przejazdach kolejowych.
A słaba widoczność i oznakowanie, bo o przejeździe informują tylko krzyże św. Andrzeja, to przepis na kłopoty. Minge dodaje: - błędnie jest wyznaczona tzw. widoczność czoła pociągu z drogi. Kolejarze wyznaczają ją, po prostu stojąc na drodze w odpowiednim miejscu, patrząc w dal. Przepisy mówią, że widoczność powinna być wyznaczona w warunkach zbliżonych do tych jakie mają użytkownicy drogi, czyli kierowcy... bo inne pole widzenia ma kierowca osobówki, a inne kierowca auta dostawczego.
Na nagranym przez nas fragmencie materiału filmowego widzimy nietypowe zachowanie kierowcy busa. Chcąc zapewnić sobie właściwe pole widzenia, pozwalające właściwie ocenić odległość od nadjeżdżającego pociągu, wykonuje specjalny manewr tuż przed wjazdem na tory. Wszyscy kierowcy napotkani przez naszą ekipę tego dnia wykonywali taki właśnie najazd. To nie powinno mieć miejsca - i wiedzą o tym sami kierowcy. Ale trudno też ich winić.
O przejazd w Szydłowie zapytaliśmy PKP PLK i czekamy na formalną odpowiedź. Nieoficjalnie PKP przyznaje, że temat zna i jest tylko kwestią ostatnich ustaleń z działem technicznym, czy w tym miejscu powstanie dodatkowa sygnalizacja świetlna, czy zostaną ustawione lustra paraboliczne. Niewykluczone, że gdyby takie lustra znajdowały się w dniu wypadku, kierowca dostrzegłby wyłaniający się za zakrętu pociąg. Teraz czekamy na ruch PKP PLK.
Komentarze