Samica żubra miała tylko pięć lat. Została postrzelona w nogę. Przez kilka tygodni umierała chodząc po lasach. Znaleziono ją martwą w okolicy Mirosławca.
Żubrzyca miała szansę na spokojne życie w stadzie. Kłusownik jej to odebrał.
- Skala kłusownictwa nas przeraża cierpi coraz więcej żubrów i rysi. Ta krowa cierpiała przez kilka tygodni, umierając w potwornych męczarniach - czytamy na Facebooku Dzikiej Zagrody.
Martwą żubrzycę znalazł w lesie w nadleśnictwie Świerczyna weterynarz Roman Lizoń i jego żona. Są zbulwersowani tym, że zwierzę cierpiało tyle tygodni. Dostała postrzał w nogę. Kłusownik nie pozbawił jej życia, ale skazał na powolną śmierć z głodu.
- W takim stanie leżała ok 3 tygodni, a stado wracało kilkukrotnie do niej próbując pomóc jej wstać, być może z młodym cielaczkiem. Próbując wstać ze złamaną nogą prawdopodobnie złamała drugą pod wpływem swojego ciężaru. W końcu umarła w ogromnych cierpieniach. I oto cała historia kolejnego przypadku bezsensownej śmierci zwierzęcia, które powinno być chronione a jest zabijane - napisała na swoim Facebooku Teresa Lizoń.
Jest to kolejny przypadek zastrzelenia chronionego zwierzęcia. W ubiegłym miesiącu zastrzelono wilka i rysia. Sprawę postrzału bada policja w Drawsku Pomorskim pod nadzorem prokuratora.
fot. Teresa Lizoń
Komentarze