24 lutego 2022 roku wybuchła pełnoskalowa wojna w Ukrainie. Gdy pierwsze rosyjskie bomby zaczęły spadać Ukraińcy zaczęli uciekać. W pierwszych dniach wojny Ukrainę opuściło 8 milionów ludzi. To głównie kobiety i dzieci. Trafili także do Piły.
Na granicy polsko-ukraińskiej zapanował wówczas istny Armagedon. Wolontariusze z Piły jeździli na granicę i przywozili, tych którzy uciekali przed rosyjskimi bombardowaniami. Do Piły trafiło wówczas nawet 9 tys. uchodźców. Kobiet i dzieci. Oficjalnie zostało tu 3432 uchodźców.
- Czy tych obywateli jest więcej? To możliwe, bo nie ma żadnego dokumentu, żadnego rejestru, który by gromadził wszystkich aktualnie, wszystkich Ukraińców mieszkających w Pile - przyznaje Bartosz Mirowski, dyrektor biura prezydenta Piły.
W Polsce szacowano, że jest ich milion. Dziś już wiemy, że mniej. Wielu uchodźców wyjechało dalej na zachód, część z nich wróciło do swojego kraju.
- Ci, którzy tu są na miejscu, którzy zostali wsiąknęli w tkankę miejską - zapewnia Bartosz Mirowski.
Pracują, uczą się, uczestniczą w różnych imprezach. Bo wśród nich są i tacy, którzy z Piłą łączą swoją przyszłość.
- Na terenie Piły mamy uchodźców głównie z części, która jest zajęta przez Rosję i tak na prawdę nie mają do czego wracać - przyznaje Beata Kubiak, prezeska Stowarzyszenia Agama.
A wojna zbiera wciąż krwawe żniwo. Prezydent Ukrainy podał, że zginęło ponad 45 tys. żołnierzy. Zachodnie źródła powołując się na wywiad przekonują, że to nawet sto tysięcy.
Przypominamy też reportaż: Lwów. Miasto w cieniu wojny
Komentarze