Edukacja zdrowotna to nowy przedmiot, który w szkołach ma się pojawić dopiero we wrześniu, ale już wzbudza wiele kontrowersji. Szczególnie wśród polityków.
Edukacja zdrowotna ma zastąpić przedmiot wychowanie do życia w rodzinie. Lekcje będą realizowane w oparciu o 11 działów tematycznych. Jednym z proponowanych modułów jest “zdrowie seksualne”.
- Jak poznamy jeszcze bardziej szczegóły, a mówimy o tym, czy myślimy o tym, czy pani Nowacka myśli o tym wychowaniu, przede wszystkim seksualnym, no to, w tym momencie dotykamy sfery bardzo wrażliwej, za którą też odpowiedzialni są przede wszystkim rodzice - mówi Grzegorz Piechowiak, poseł na Sejm RP.
Jednak nie zawsze w domu rodzinnym dzieci i młodzież mogą liczyć na szczerą rozmowę. Szczególnie jeżeli chodzi o tematy trudne takie jak dojrzewanie, rodzicielstwo czy świadomość własnego ciała.
- Jeżeli ktoś mówi, że jest przeciwko podnoszeniu świadomości zdrowotnej, czy podnoszeniu świadomości obywatelskiej, to dla mnie znaczy, że chce, żeby ten obywatel był ciemny, nie był wyposażony w odpowiednie informacje, żeby nie dbał o siebie - stwierdza Małgorzata Janyska, posłanka na Sejm RP.
Przedmiot edukacja zdrowotna będzie prowadzony w wymiarze jednej godziny tygodniowo. Zostanie wprowadzony do szkół podstawowych w klasach od IV do VIII oraz do szkół ponadpodstawowych. W ramach zajęć uczniowie zdobędą wiedzę między innymi na temat zdrowia psychicznego i fizycznego, sposobu odżywiania czy profilaktyki uzależnień. Uczestnictwo w lekcjach edukacji zdrowotnej będzie dobrowolne.
Komentarze