Nie chcą czekać aż stanie się tragedia i szkolą się z technik negocjacji i samoobrony. We współpracy z pilską szkołą policji grupa ratowników medycznych wzięła udział w warsztatach prowadzonych przez wykładowców i instruktorów.
Chociaż trudno to zrozumieć, ratownicy medyczni coraz częściej padają ofiarą ataków ze strony pacjentów. Powody agresji są różne, ale można kilka wyróżnić
- Przed wszystkim pacjenci pod wpływem alkoholu, agresywni, pijani. Rzadziej po narkotykach, no i osoby z zaburzeniami psychicznymi, które też często tak naprawdę nie wiadomo, jak się zachowają - mówi Wojciech Kamiński, ratownik medyczny.
Technik i strategii, które mogą stosować jest sporo, ale jeśli ratownik znajdzie się już w ryzykownej sytuacji, to najważniejsze, żeby w pierwszej kolejności zadbał o własne bezpieczeństwo.
- Jeżeli jest możliwość porozmawiania i załagodzenia konfliktu przez rozmowę, powinniśmy z tej możliwości skorzystać. Każde zachowanie agresywne prowokuje to, że mamy nieprzewidywalność, że osoba może sobie zrobić krzywdę lub nam zrobić krzywdę. Jeżeli tylko jest możliwość powinniśmy podjąć próbę rozmowy - mówi asp. Dawid Dudkiewicz, młodszy wykładowca, psycholog.
A jeśli kontakt słowny będzie niemożliwy, a agresja nieustanie, wówczas pozostają techniki bezpośrednie stosowane w szkoleniach samoobrony
- Nie skupiamy się na przymusie bezpośrednim dla ratowników, tylko właśnie na aspektach samoobrony wykorzystując obronę konieczną. Każdy atak jest inny, reakcja też musi być dostosowana do sytuacji. Nie ma uniwersalnych sposobów na obronę danego typu - mówi mł. asp. Wojciech Bucholc, instruktor zakładu prewencji i technik interwencyjnych.
Warsztaty odbyły się na terenie Szkoły Policji w Pile, z wykorzystaniem obiektów sportowych oraz karetki. Program obejmował zarówno wykłady i dyskusje, jak i część praktyczną, w której uczestnicy brali udział w symulacjach zbliżonych do rzeczywistych sytuacji.
- Była to nasza reakcja na to co dzieje się w naszym kraju. Niestety dochodzą do nas informacje, zresztą widzimy to w mediach ogólnopolskich, że coraz częściej te ataki na ratowników medycznych się zdarzają. A my nie godzimy się na przemoc, żadną przemoc, a szczególnie wobec osób, które jadą ratować ludzkie życie i zdrowie - dodaje asp. Magdalena Kudyba, rzeczniczka Szkoły Policji w Pile.
To pierwsze szkolenia prowadzone dla ratowników, pielęgniarzy i pielęgniarki przez pilską Szkołę Policji i – jak zapowiadają instruktorzy - nie ostatnie. Statystyki krajowe mówią nawet o 300 tysiącach ataków na ratowników rocznie.
Komentarze