Zakład przetwarzający bioodpady w nawóz w Krajence nie powstanie? Przeciw inwestycji jest część radnych. Swój sprzeciw tłumaczą, brzydkim zapachem, który może się pojawić podczas procesu technologicznego. Poza tym nie podoba im się brak konsultacji w tej sprawie.
Pierwotnie firma Biostra miała taki zakład wybudować przy oczyszczalni ścieków w Złotowie. Po wyborach, nowy burmistrz Jakub Pieniążkowski podjął decyzję o zaniechaniu tej inwestycji. Dlatego firma postanowiła poszukać innej lokalizacji. Wybrali ostatecznie Krajenkę, a konkretnie teren obok Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych.
- Moim zdaniem jak dla kilkunastu osób to zbyt duże ryzyko na to, że firma nie będzie ekologiczna. Bo słyszy się co raz więcej takich przypadków.
- Chyba raczej by mi przeszkadzało
- Jeżeli by to ekologicznie to wyglądało to bym był zadowolony
- Jak zrobią zgodnie z przepisami to będzie ok - mówią spotkani przez nas mieszkańcy Krajenki.
Podczas ostatniej sesji rady miasta burmistrz Krajenki złożył projekt uchwały w sprawie wyrażenia woli przygotowania projektu umiejscowienia inwestycji na terenie gminy. Opozycja głosowała za wyłączeniem tego punktu. - Nie podoba nam się tryb w jaki zostało to podjęte. Projekt uchwały zaledwie na pół strony wrzucony na sesję. Bez wcześniejszych konsultacji z mieszkańcami. Bez przykładowego spotkania z inwestorem z nami jako radnymi - tłumaczy wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Krajence Bartosz Marcinkowski.
Burmistrz nie zgadza się z zarzutami opozycji. - To było zainicjowanie, więc mówienie, że nie było dyskusji w przypadku uchwały wyrażeniu woli, która miała pokazać transparentność. Miała dać możliwość przedstawienia się firmy naszej lokalnej społeczności. Uważam, że jest niewłaściwe - wyjaśnia Arkadiusz Michalski. A radny mówi wprost, że ta inwestycja mu się nie podoba. - Jest to kompostowania trzeba nazywać rzeczy po imieniu, a przecież wszyscy między innymi jechaliśmy obwodnicą Piły. Wszyscy ten zapach czuliśmy - dodaje Marcinkowski.
- To jest błędne w ogóle sformułowanie. To nie jest ani biogazownia, ani kompostowanie przede wszystkim. To jest przetwarzanie odpadów głównie roślinnych tan na prawdę - tłumaczy burmistrz. Przekonuje także, że linia technologiczna, która ma tam powstać jest bardzo nowoczesna, tym samym nie będzie szkodzić środowisku. - Proces wjazdu tych bioodpadów do wyjazdu, powstania nawozu naturalnego, opartego na organice roślinnej głównie. Trwa od 7 do 15 minut. Tam są kurtyny powietrzne. To jest proces zamknięty. Tam nie ma w ogóle składowania - dodaje.
Część radnych wierzy w zapewniania burmistrza o ekologicznym procesie przetwarzania odpadów. Widzą też wymierne korzyści finansowe dla budżetu Krajenki. - Na terenie naszej gminy nie mamy większych przedsiębiorców. Musimy spojrzeć, że w ostatnich czasach zamknął się tartak, który zatrudniał większą liczbę osób na terenie naszej gminy. Chcielibyśmy, aby nasz gmina się rozwijała, żebyśmy mieli te miejsca pracy - mówi radna Rady Miejskiej Krajenki Paulina Domisz.
Jak na razie rada miasta nie będzie zajmować się tym pozwoleniem. Niewykluczone, że firma Biostra poszuka jednak innej lokalizacji.
Komentarze